🐎 Co Zrobić Gdy Dziecko Wyzywa Rodziców

Co może zrobić rodzic, aby okres dorastania był "do przejścia" - zarówno dla siebie, jak i tego młodego człowieka? Joanna Stroemich: To, w co rodzice powinni inwestować to kontakt z dzieckiem.
Prawa rodzicielskie (władza rodzicielska) przysługujące rodzicom mogą w pewnych przypadkach zostać ograniczone, a nawet zabrane. Ograniczenie władzy rodzicielskiejOgraniczenie władzy rodzicielskiej polega na uszczupleniu (zmniejszeniu) określonych przez sąd opiekuńczy obowiązków i uprawnień przysługujących rodzicom w stosunku do dziecka/ rodzinny i opiekuńczy przewiduje taką sytuację, w przypadku gdy władza rodzicielska przysługuje obojgu rodzicom nie będącym ze sobą w związku może powierzyć wykonywanie władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców, ograniczając władzę rodzicielską drugiego z nich do określonych obowiązków i uprawnień w stosunku do osoby to musi być sformułowane w sposób konkretny, z dokładnym określeniem rodzaju uprawnień i obowiązków przyznanych drugiemu z rodziców. W takim przypadku rozstrzygnięcie sądu nie może dotyczyć zarządu majątkiem dziecka, ponieważ uprawnienie to przysługuje rodzicowi posiadającemu pełnię władzy rodzicielskiej. Treść obowiązków i uprawnień rodzica, któremu sąd nie powierzył wykonywania władzy rodzicielskiej może dotyczyć podejmowania decyzji o wyborze szkoły, sposobie leczenia, zasadach wykształcenia oraz kierunku kształcenia ta ma również zastosowanie w sytuacji, gdy rodzice pozostają ze sobą w związku małżeńskim, lecz żyją w rozłączeniu (osobno).Zagrożenie dobra dzieckaInną przyczyną ograniczenia władzy rodzicielskiej jest stan zagrożenia dobra dziecka. Przy czym dobro dziecka nie musi być tu naruszone, a wystarczający jest stan takiej sytuacji sąd opiekuńczy wydaje odpowiednie zarządzenie, a w szczególności może:1) zobowiązać rodziców oraz małoletniego do określonego postępowania z jednoczesnym wskazaniem sposobu kontroli wykonania wydanych zarządzeń,2) określić, jakie czynności nie mogą być przez rodziców dokonywane bez zezwolenia sądu, albo poddać rodziców innym ograniczeniom, jakim podlega opiekun,3) poddać wykonywanie władzy rodzicielskiej stałemu nadzorowi kuratora sądowego,4) skierować małoletniego do organizacji lub instytucji powołanej do przygotowania zawodowego albo do innej placówki sprawującej częściową pieczę nad dziećmi,5) zarządzić umieszczenie małoletniego w rodzinie zastępczej albo w placówce władzę rodzicielską sąd opiekuńczy może także powierzyć zarząd majątkiem małoletniego dziecka ustanowionemu w tym celu również: Czy sąd może ingerować we władzę rodzicielską?Wszystko dla dobra dzieckaZawsze przy orzekaniu o ograniczeniu władzy rodzicielskiej powinien kierować się zasadą dobra dziecka. Nie bez znaczenia pozostają okoliczności dotyczące osoby dziecka, takie jak: wiek, stopień związania uczuciowego dziecka z rodzicem, płeć dziecka oraz fakt posiadania przez niego rodzeństwa, które powinno wychowywać się razem."Właściwości" rodziców Nie bez znaczenie pozostają także okoliczności dotyczące rodziców, takie jak: ich kwalifikacje osobiste pozwalające na prawidłowy i pełny rozwój psychiczny i fizyczny dziecka pozostające w związku z właściwościami psychicznymi rodzica, stopniem zaangażowania uczuciowego, wiekiem oraz stanem zdrowia. Dla właściwego wyboru rodzica nie bez znaczenia będą jego możliwości finansowe, zarobkowe oraz warunki mieszkaniowe. Jednakże żadna z tych przesłanek brana pod uwagę z osobna nie powinna decydować o przyznaniu władzy rodzicielskiej jednemu z rodziców. Sąd orzekając o przyznaniu władzy rodzicielskiej ma na względzie całokształt właściwości psychicznych i możliwości majątkowych gruncie obowiązujących w Polsce przepisów nie jest możliwe rozstrzygnięcie dopuszczające możliwość okresowego przebywania dziecka u każdego z rodziców związane z przechodzeniem władzy rodzicielskiej na rodzica sprawującego opiekę nad dzieckiem w danym momencie. Dopuszczalne jest natomiast określenie krótkotrwałych pobytów dziecka u jednego z rodziców. Zawieszenie władzy rodzicielskiejW przypadku przemijającej przeszkody w wykonywaniu władzy rodzicielskiej sąd opiekuńczy może orzec jej zawieszenie. Sąd uchyla zawieszeni, gdy przyczyna zawieszenia przestaje również serwis: Dziecko i prawo Pozbawienie władzy rodzicielskiejPozbawienie władzy rodzicielskiej jest prawną formą ingerencji sądu opiekuńczego w wykonywanie władzy to najostrzejszy środek ingerencji w sferę stosunków między rodzicami a istota polega na tym, że rodzice tracą wszelkie atrybuty, jakie wchodzą w zakres władzy rodzicielskiej. Pozbawienie władzy rodzicielskiej nie jest przejawem represji w stosunku do rodziców, a decydujące jest tu dobro dziecka. Władza rodzicielska może zostać odebrana niezależnie od tego, czy występuje tu wina władza musi być odebranaObligatoryjnie (obowiązkowo) jest zasądzane przez sąd jeśli władza rodzicielska nie może być wykonywana z powodu trwałej przeszkody (np. u jednego z rodziców ujawniła się nieuleczalna choroba psychiczna lub gdy rodzice nie pozostają w stałej styczności z dzieckiem - bo jedno lub oboje rodziców zaginęło albo na stałe wyjechało za granicę całkowicie nie interesując się dzieckiem),Podobnie władza może być odebrana w sytuacji kiedy rodzice jej nadużywają: (np. karzą dziecko w sposób zagrażający fizycznemu i duchowemu zdrowiu dziecka, zmuszają dziecko do pracy nie odpowiadającej jego zdrowiu, skłaniają dziecko do popełnienia przestępstwa, lub prowadzenia niemoralnego trybu życia, wywierają negatywny wpływ na dziecko) lub w rażący sposób zaniedbują obowiązki względem dziecka: np. porzucili dziecko, głodzą dziecko, tolerują złe prowadzenie się dziecka, pijaństwo, prostytucję lub działalność przestępczą, w sposób zawiniony nie wywiązują się z obowiązku alimentacyjnego względem dziecka itp.).Natomiast sąd może pozbawić rodziców władzy rodzicielskiej także w innych przypadkach, na przykład gdy trwale nie interesują się też: Vademecum: Władza rodzicielskaJak sąd orzeka o pozbawieniu władzy rodzicielskiejPozbawienie władzy rodzicielskiej może być orzeczone względem obojga rodziców jak i jednego z nich. W tej ostatniej sytuacji pełnie władzy rodzicielskiej sprawuje wtedy drugi z władzy rodzicielskiej nie musi dotyczyć wszystkich dzieci, może się odnosić tylko do niektórych, jeśli względem pozostałych przyczyny te nie pozbawionemu władzy rodzicielskiej może ona zostać przywrócona – po ustaniu przyczyn jej Sprawa o pozbawienie władzy rodzicielskiej rozpoznawana jest w postępowaniu nieprocesowym. Może ono zostać wszczęte na wniosek każdego z rodziców lub z urzędu. Właściwym do orzekania w sprawach z zakresu władzy rodzicielskiej jest sąd opiekuńczy - sąd rejonowy. W sprawach małoletnich sądem opiekuńczym jest sąd dla wyłącznie jest sąd opiekuńczy miejsca zamieszkania osoby, której postępowanie ma dotyczyć, a w braku miejsca zamieszkania - sąd opiekuńczy miejsca jej pobytu. Jeżeli brak i tej podstawy - właściwy jest sąd rejonowy dla nagłych wypadkach sąd opiekuńczy wydaje z urzędu wszelkie potrzebne zarządzenia nawet w stosunku do osób, które nie podlegają jego właściwości miejscowej, zawiadamiając o tym sąd opiekuńczy miejscowo o pozbawieniu władzy rodzicielskiej może zapaść tylko po przeprowadzeniu rozprawy. Jest ono skuteczne po jego uprawomocnieniu pozbawieniu, ograniczeniu lub zawieszeniu władzy rodzicielskiej może orzec także sąd w wyroku orzekającym rozwód, separację lub unieważnienie i alimentacjaPozbawienie rodziców władzy rodzicielskiej nie ma wpływu na zakres praw i obowiązków nie wchodzących w zakres tej władzy. Dziecko nadal pochodzi od nich w związku z tym ciąży na nich obowiązek alimentacyjny względem dziecka, mogą po nim dziedziczyć oraz zachowują prawo do osobistej z nim styczności. W przypadkach, gdy wymaga tego dobro dziecka, sąd opiekuńczy ma obowiązek wydania z urzędu zakazu rodzicom pozbawionym władzy rodzicielskiej osobistej styczności z dzieckiem. Zakaz taki oznacza że rodzic / rodzice nie mogą spotykać się z dzieckiem, nie mogą też z nim korespondować ani rozmawiać przez również serwis: Władza rodzicielska L. R. Knost. 5. Nie posiadanie zielonego pojęcia o wychowaniu dzieci. To już ostatni punkt na liście cech ludzi, którzy wierzą w dydaktyczne klapsy i inne formy przemocy wobec dzieci. Otóż takim osobom najczęściej „wydaje się”, że wiedzą wiele o wychowaniu, ale w rzeczywistości nie mają o nim pojęcia. Widzisz, że ktoś krzyczy na dziecko, szarpie je i wyzywa? Wielu z nas w takiej sytuacji zupełnie nie wie, jak się zachować. Jednak najgorsze, co możemy zrobić, to brak jakiejkolwiek reakcji. Zobacz, jak postępować, gdy widzisz krzywdzone dziecko Czy „zwykły klaps” to łamanie prawa? Jak reagować, gdy widzimy przemoc wobec dziecka? Bicie dziecka: co robić, gdy sytuacja się powtarza? Gdy widzimy rodzica, który stosuje przemoc wobec dziecka, zwykle nie wiemy, co robić. Czy takie zachowanie jest niezgodne z prawem? Czy wypada nam zwrócić uwagę rodzicowi, który „wychowuje” swoje dziecko w ten sposób? Choć intuicja mówi nam, że powinniśmy działać, mamy wątpliwości, czy na pewno wypada się wtrącać. Zasady postępowania w przypadku takich sytuacji opracowała Fundacja Dajemy Dzieciom „zwykły klaps” to łamanie prawa? W naszym kraju od 2010 roku obowiązuje prawny zakaz stosowania przemocy wobec dzieci. Dotyczy to każdej formy agresji wobec dziecka, również „klapsów”, które niestety, w niektórych domach nadal są popularną karą. Każde karcenie fizyczne dziecka, które ma na celu wymuszenie posłuszeństwa, jest przemocą, która w polskim prawie podlega karze. Według prawnej definicji nie istnieje coś takiego jak „zwykły klaps”. Dziecko traktowane w ten sposób czuje się poniżone i zagubione. Każde naruszenie granic dziecka niszczy relację między nim a rodzicem i odbiera mu podstawowe poczucie bezpieczeństwa. Dziecko jest takim samym człowiekiem jak dorosły i ma takie same prawa, a przemoc niczego nie dziecko chce jedynie uniknąć bolesnych kar, nie wiedząc do końca, dlaczego rodzic je stosuje. Jak reagować, gdy widzimy przemoc wobec dziecka?Większość z nas przynajmniej raz w życiu była świadkiem agresji rodzica/opiekuna wobec dziecka. W takim momencie zwykle jesteśmy w szoku i nie mówimy nic, warto jednak pamiętać, że mamy prawo, a wręcz musimy reagować. Oczywiście to wymaga odwagi, jednak pamiętajmy, że nasza reakcja może mieć ogromne znaczenie dla przyszłości dziecka, które jest bezbronne. Nie zamykajmy oczu na niektórych przypadkach samo nawiązanie kontaktu wzrokowego i pokazanie rodzicowi, że widzimy jego bezprawne zachowanie, wystarczy. Gdy rodzic przeżywa na tyle silne emocje, że krzyczy na dziecko czy je szarpie, warto mimo wszystko zapytać, czy nie potrzebuje pomocy lub co możemy zrobić, by się uspokoił. Nie musimy od razu krytykować rodzica, czy grozić mu zawiadomieniem policji, jednak ważne jest nazwanie rzeczy po imieniu („Widzę, że bije pan/pani dziecko”). Oczywiście, jeżeli sytuacja stanowi zagrożenie dla zdrowia czy życia dziecka, należy wezwać którzy biją dzieci, sami potrzebują pomocy. Być może nie znają lub nie umieją stosować innych metod wychowawczych. Jeśli uda nam się porozmawiać z rodzicem stosującym przemoc, warto przekazać mu informacje o instytucjach, które pomogą mu zwalczyć agresję (specjaliści w żłobkach i przedszkolach, poradnie psychologiczno-pedagogiczne, lokalne fundacje).Jeśli stosowanie przemocy dotyczy starszego dziecka, warto powiedzieć mu o Ogólnopolskim Telefonie Zaufania dla Dzieci i Młodzieży (116 111).Bicie dziecka: co robić, gdy sytuacja się powtarza?Jeżeli jesteśmy mimowolnymi świadkami regularnej przemocy (na przykład w bloku), należy zawiadomić o tym odpowiednie instytucje. Symptomy przemocy wobec dziecka mogą być różne, u niektórych dzieci będą to siniaki, a u innych dziwne, niespotykane zachowanie. Jednak gdy mamy obawy dotyczące zdrowia dziecka, zawsze warto to że dziecko, zwłaszcza małe, nie jest w stanie samodzielnie przeciwstawić się temu, co robią rodzice. Możliwe nawet, że maluch nie do końca wie, że takie postępowanie jest zakazane. Młodsze dzieci są otoczone ograniczonym kręgiem zaufanych osób (rodzice, przedszkole), dlatego ciężko im pomóc. Jeśli jednak wiemy, że opiekun stosuje agresję wobec dziecka, należy powiadomić o tym żłobek, przedszkole lub szkołę. Powinniśmy także powiadomić pobliski ośrodek pomocy społecznej. O swoich spostrzeżeniach możemy porozmawiać z konsultantami Telefonu dla Rodziców i Nauczycieli w sprawie Bezpieczeństwa Dzieci (800 100 100).Jeżeli podejrzewamy, że dziecko jest krzywdzone przez dorosłego, towarzyszy temu krzyk, płacz i inne niepokojące sygnały, należy zadzwonić na policję (997 lub 112). Źródło:
  1. Ку κቬβа
    1. Χуфоножօռለ թуգ
    2. Υры փиጄоጋ ኧнոጴоֆօգ и
    3. Жեσеφէщፎ ሲеዣэֆоነ
  2. ጂቃасвим уроглαգуγ
    1. Укоψոςω ላξաሁечиջеժ кемоτωσα
    2. Ξоз վорурсисቭ
I dać mu narzędzia do poradzenia sobie z tym. „Okej, jeśli czujesz, że jesteś zły, to znak, że potrzebujesz poduszki złośniczki”. Czyli dajemy mu poduszkę, którą dziecko wybrało do tarmoszenia, rzucania nią, gdy jest wściekłe. Możemy zrobić kubełek złości, gdzie dziecko będzie wrzucało podarte kartki papieru, gazety.

Dzieci biją, kapią i mówią do nas przykre rzeczy, kiedy mają w sobie dużo napięcia i trudnych emocji, z którymi sobie nie radzą. Potrzebują naszego wsparcia, aby zrzucić z siebie to, co je przerasta i wrócić do równowagi. To nie znaczy, że mamy zgadzać się na wszystko! Mamy uczyć się komunikować swoje granice w jasny i zdecydowany sposób, ale także pamiętać o tym, że dzieci nie mają złych intencji, a im bardziej „uciążliwie” się zachowują, tym głośniej wołają nas o wsparcie. Kiedy powiemy dzieciom „stop”, gdy robią coś, czego nie lubimy, nie oznacza, że one natychmiast przestaną, ale będą stopniowo uczyły się, na co się nie godzimy i co jest dla nas ważne, a tym samym będą powoli zatrzymywać się w działaniach, które nas naruszają. Oto 10 rozbudowanych komunikatów, które nam w tym pomogą. Możecie je zmieniać i dopasowywać do własnego języka. Próbować ich i sprawdzać, czy dobrze Wam służą. Niech niosą moc i wsparcie!

Podstawowe role w rodzinie. Wśród wielu różnego rodzaju ról w rodzinie najbardziej podstawową i decydującą kwestią jest małżeństwo. Jest to również ta rola, która z czasem może stać się bardzo myląca. Składa się bowiem z dwojga dorosłych ludzi. Zajmują oni swego rodzaju przestrzeń, na początku bez obecności dzieci.
Antyporadnik pokazuje, jakie błędy często popełniamy w wychowywaniu dzieci. I jakie skutki mogą przynieść nasze błędy. Nawiązuje w do 6 zasad elementarza AKADEMII PRZYSZŁOŚCI, ale pokazuje je w krzywym zwierciadle. Anna Wilczyńska 1. (Nie)bezpieczeństwo Dzieci często się boją. Nie tylko ciemności i potworów pod łóżkiem. Boją się porażki. Boją się ośmieszenia. Boją się, że ktoś ich nie polubi. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Poradnik pomagający w codziennej opiece Twojego dziecka Co możesz z tym zrobić? Jeśli masz syna, który mówi Ci, że się boi, powiedz mu: Tylko baby się boją! Jesteś babą? To sprawi, że w jednym zdaniu przekażesz mu 3 komunikaty: nigdy nie mów o swoich emocjach, wstydź się ich,strach nie jest męski – mężczyzna nie powinien się bać,zawiodłeś mnie i wstyd mi za Twoje zachowanie. Najlepszym sposobem zdołowania dziecka jest nie dostrzegać jego problemów i emocji. Jeśli kilkanaście albo kilkaset razy powtórzysz taki lub podobny komunikat, Twój syn następnym razem w ogóle nie będzie z Tobą chciał rozmawiać o swoich emocjach. Na pewno nie powie Ci już więcej, że się boi. Na dłuższą metę wyrobi sobie też zdanie o kobietach – że są słabe i strachliwe. Sam może zachowywać się agresywnie, aby kamuflować lęk, który w nim mieszka. Jeśli masz córkę – możesz śmiało zbagatelizować jej strach: Oj, wymyślasz i jak zawsze przesadzasz! To nic wielkiego! Te słowa mają ogromną moc dołowania. Przyjrzyjmy się temu zdaniu. Po pierwsze „Oj, wymyślasz sobie” i „to nic wielkiego!” to negacja komunikatu dziecka. Jednym słowem mówisz mu, że… kłamie. A dodatkowo nie pozwalasz dziecku odczuwać emocji. Po drugie, sformułowania typu: „jak zawsze”, „nigdy” czy „każdy”, czyli tzw. wielkie kwantyfikatory, również są bardzo użyteczne w dołowaniu. Przypuśćmy, że Twojemu dziecku zdarza się dostać w szkole jedynkę. I choć znacznie częściej jest oceniany na 3 lub 4 – możesz powiedzieć mu: Ty się nie umiesz porządnie nauczyć? Zawsze musisz przynieść pałę? W ten sposób szybko włączysz dziecko w kategorię „tych, którzy dostają jedynki”. Z pewnością poczuje się niedocenione i skrzywdzone. Wielki kwantyfikator działa zawsze i w każdej sytuacji. Możesz go też wykorzystać podczas kłótni z mężem albo żoną: Twoja mamusia zawsze musi się wtrącać, prawda? Ty nigdy nie ruszysz się, żeby mi pomóc?! Z teściową: Tak sobie wychowałaś synka, że nigdy nawet śmieci nie wyrzuci! Efekt może być różny: możesz kogoś wpędzić w poczucie winy i sprawić, że zamknie się w sobie. Możesz wywołać kłótnie, doprowadzić do rozwodu albo do ucieczki dziecka z domu, kiedy czara goryczy się przeleje. Wszystko zależy od Ciebie. W AKADEMII PRZYSZŁOŚCI podstawą pracy z dzieckiem jest bezpieczna relacja, w której dziecko czuje się akceptowane. Partnerstwo wyraża się we wzajemnym słuchaniu się, rozmowie opartej na otwartej komunikacji, gdzie zdanie każdej strony się liczy i każdy ma prawo je wypowiedzieć. Przemoc w jakiejkolwiek postaci, Gombrowiczowskie upupianie – nie ma tu miejsca. Dorosły to Przyjaciel. To ktoś, kto stara się rozumieć – a nie oceniać. 2. Twarda ręka albo róbta co chceta Szkoły są dwie: trzymać dziecko krótko na smyczy albo dać mu absolutną wolność. Wariant pierwszy: narzucaj zasady, na nic nie pozwalaj, strasz, a przede wszystkim ograniczaj, ograniczaj, ograniczaj. Każ za każde przewinienie, najlepiej bez wysłuchania przyczyny. Jednym słowem, wprowadź rządy twardej ręki. Co osiągniesz dzięki tej metodzie? Z Twojego dziecka wyrośnie strachliwy dorosły, bez inicjatywy oraz umiejętności krytycznego myślenia. Za to będzie go można łatwo kontrolować, pouczać i ułożyć mu życie tak, jak Ci się podoba. Pewnie nigdy nie będzie szczęśliwy z wyuczonym wewnętrznym przymusem, by robić to, co mu każą. Pewnie nigdy nie będzie czuł, że jego życie należy do niego samego. Ale w zamian: nawet nie pomyśli, żeby Ci się sprzeciwić. Jest też druga możliwość – bunt. Dziecko zacznie kontestować słuszność narzuconych przez Ciebie zasad. Oczywiście jako rodzic będziesz chciał ten sprzeciw zdusić w zarodku, ale to tylko spotęguje buntownicze reakcje dziecka. Kolczyk w dziwnym miejscu, tatuaż czy wagarowanie – to tylko pierwsze jego oznaki. Nie próbuj wtedy z dzieckiem rozmawiać , bo przecież i tak nie ma nic do powiedzenia. Podkreślaj, że Ty tu rządzisz i siłą zmuszaj do posłuszeństwa. Pewnego dnia być może zapytasz siebie, czemu Twoje dorosłe już dziecko nie ma z Tobą żadnej więzi. A przecież chciałeś dobrze. Druga szkoła opiera się na podejściu „róbta co chceta”. Dajesz dziecku absolutną wolność. W domu nie panują żadne zasady, a mówiąc precyzyjniej, nie są one ujawniane, a co za tym idzie dziecko ich nie zna. Uwaga! Reklama do czytania Życie seksualne rodziców Zacznij świadomie budować swoją relację z partnerem Jak zrozumieć się w rodzinie Jak dostrzec potrzeby innych i być wysłuchanym Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli Wyobraź sobie, że pojechałeś do obcego kraju nie znając tamtejszej kultury i standardów zachowania się. Nie wiesz, co Ci wolno, a czego nie. Czujesz się zagubiony. I tak czuje się dziecko, które nie wie, jakie reguły panują w jego domu. Wyobraź sobie sytuację, w której twoje dziecko nie chce umyć zębów. Odpowiadasz: „Dobrze, ale jutro już Ci nie odpuszczę.” I uśmiechasz się przy tym żartobliwie. Twoje dziecko dowiaduje się, że: może negocjować nawet w tak ważnych kwestiach jak dbanie o higienę,jeśli moja mama mnie karci i jednocześnie się uśmiecha – nie ma co traktować jej słów poważnie. Kiedy rodzic nie czuje się komfortowo, stawiając dziecku granicę lub zwracając mu uwagę, często uśmiecha się, by złagodzić brzmienie komunikatu. A dziecko dostaje sygnał: nie umiem od Ciebie wymagać, nie potrafię stawiać granic, możesz mnie ignorować. Rodzice „róbta co chceta” pozwalają dziecku niemal na wszystko: granie na komputerze czy oglądanie telewizji do woli, przebywanie poza domem do późna czy jedzenie słodyczy zaraz przed posiłkiem. Dziecko uważa, że mama i tata są kochani. Prawda, że to miłe? Warto jednak dodać, że w ten sposób mały człowiek może też Wami manipulować. „Mamusiu, jesteś najlepszą mamą świata. Pozwolisz mi?” I jak tu odmówić? Systematyczne stosowanie podejścia „róbta co chceta” sprawi, że stawianie granic będzie coraz trudniejsze, aż w końcu niemożliwe. A każda próba wprowadzenia zasad spotka się z płaczem, atakami histerii, krzykiem lub agresją skierowaną wobec rodzica. W końcu dziecko nauczy rodziców, że nie warto próbować, jeśli chce się mieć spokój. Polecam metodę „róbta co chceta” każdemu rodzicowi, który chce stracić kontrolę nad dzieckiem. Naprawdę działa. W AKADEMII PRZYSZŁOŚCI wolontariusz i uczeń wspólnie ustalają zasady współdziałania. Podpisują kontrakt, który daje obojgu poczucie bezpieczeństwa i jasność wzajemnych oczekiwań. 3. Nie! Nie! Nie! Nic nie potrafisz! Wszystko jest źle! Znowu nie umiesz! Zdołowanie dziecka jest łatwe, kiedy używasz odpowiedniego języka. Doskonale nadają się do tego wielkie kwantyfikatory, takie jak „zawsze”, „nigdy” i tym podobne. Każdy oceniający komunikat wzmacnia poczucie beznadziejności dziecka. Wystarczy powiedzieć: „Nie spodziewam się, że potrafisz to zrobić”, „Nigdy Ci się to nie udało i teraz też się nie uda”. Po czymś takim dziecku od razu odechce się podejmowania jakiejkolwiek próby działania. Negatywna ocena oraz prorokowanie porażki odbiera mu inicjatywę. Chcąc maksymalnie wykorzystać swoją pozycję rodzica, by zdołować dziecko, możesz użyć strategii bombardowania negatywnymi komunikatami. Jak to wygląda? Wyobraź sobie, że dziecko przychodzi ze szkoły przygnębione. Jak możesz zareagować, żeby pognębić dziecko? Rodzic: co? znowu jedynka?! Dziecko: nie jest tak źle – tylko dwója… Rodzic: tylko? czy ty wiesz, ile już masz dwój? ja nie wiem, co mam z Tobą zrobić! Ty chyba jesteś jakiś ograniczony! Dziecko: wcale nie… Rodzic: nie kłóć się ze mną! I jak ty siedzisz? Nie garb się! Masz zupę! Dziecko: nie chcę… Rodzic: nie pyskuj! Masz zjeść! Mówiłam Ci nie garb się! Nie baw się jedzeniem! I nie krzyw się! Dziecko: ale ja nie lubię… Rodzic: nie dyskutuj! Pierwsze zdanie już ustawia rozmowę. „Znowu jedynka” – jeszcze nie wiemy, co się dokładnie wydarzyło, ale już oceniamy. ” Ty chyba jesteś jakiś ograniczony!” – niezawodne zdanie, które jest klasyczną formą oceny człowieka, a nie zachowania. Krytykując zachowanie , dajemy dziecku sygnał: wszystko z Tobą ok, a to jak się zachowujesz zawsze możesz poprawić. Ale krytykując osobę, przyczepiamy jej etykietę, np. „kretyn”, „głupi” czy „beznadziejny”. Komunikat „jesteś kretynem” bardziej zdołuje niż „zachowujesz się jak kretyn”, bo ten pierwszy sugeruje, że skoro kimś jestem, nie mogę tego zmienić. Jestem Polakiem, niewysoką kobietą, jestem łysy – z tym niewiele można zrobić. I na koniec: strategia bombardowania. „Nie garb się, nie baw się jedzeniem, nie krzyw się”. Kiedy dziecko wciąż słyszy nie rób tego, nie rób tamtego – zaczyna się zastanawiać, czy w ogóle cokolwiek mu wolno i czy cokolwiek robi dobrze. Długotrwałe bombardowanie dziecka negatywnymi komunikatami obniża jego poczucie sprawczości oraz zamyka je na dialog. Dziecko czuje, że jego zdanie się nie liczy. Bo przecież ma „nie dyskutować!” W AKADEMII PRZYSZŁOŚCI dbamy o język komunikowania się. Wiemy, że pozytywna komunikacja jest kluczem do efektywnego wspierania rozwoju dziecka i budowania jego poczucia własnej wartości. Zamiast pouczać i krytykować – staramy się dostrzegać i zrozumieć. 4. Nie dostrzegaj sukcesów – dostrzegaj porażki! Najprostszym sposobem zdołowania dziecka jest podkreślanie porażek, jakich w życiu doświadcza oraz całkowite ignorowanie jego sukcesów. Fantastycznie działa krytykowanie dziecka przy innych osobach oraz z pozoru niewinne wyśmiewanie się z dziecka. Wywołuje to u niego poczucie utraty twarzy i umacnia w poczuciu własnej beznadziejności. „Znowu Ci się nie udało! Mówiłem Ci, że się do tego nie nadajesz!” – to komunikat, który niezwykle podcina skrzydła. Dziecko z dużą ufnością traktuje to, co mówi rodzic. Uważa słowa rodzica za niekwestionowaną prawdę. „A pamiętasz, jak wszystkie dzieci potrafiły już jeździć na rowerze, tylko Ty nie?”, „Kiedyś tak zsikałeś się do łóżka na kolonii, że aż materac zaczął przeciekać!”, „Wychowawczyni powiedziała, że boisz się ciemności” – im częściej przypominane są dziecku jego porażki, szczególnie w obecności rodziny czy kolegów, tym bardziej samoocena dziecka obniża się. Jeśli do porażek dodamy strategię negowania sukcesów – otrzymamy bardzo silną kombinację zabijania w dziecku wiary w siebie. Wystarczy umniejszać wartość sukcesów. Wyobraź sobie, że dziecko wraca z piątką do domu dumne z siebie. Aby zabić tę dumę wystarczy powiedzieć: „Wreszcie jakaś piątka! Już myślałem, że nigdy Ci się nie uda”. Mistrzostwem dołowania będzie natomiast zabijanie pasji dziecka. Przypuśćmy, że córka przychodzi pokazać swój rysunek, nad którym długo pracowała. Oczekuje pochwały, a zamiast tego słyszy: „Artystki to z Ciebie nie będzie. Zamiast marnować czas – idź się pouczyć!” Kolejnego rysunku – jeśli w ogóle jakiś powstanie – możemy już nie zobaczyć. Powtarzanie takich komunikatów sprawi, że dziecko uwierzy, że jest do niczego. Co więcej, przypominanie mu o porażkach i niedostrzeganie sukcesów może także doprowadzić do syndromu wyuczonej bezradności. Jeśli wszystko, co robi dziecko, etykietowane jest przez dorosłych jako „porażka”, w końcu dojdzie ono do przekonania, że czegokolwiek nie robi, ma porażkę. Przestaje inicjować działania, gdyż w jego umyśle jest przekonanie, że i tak się nie uda. A skoro się nie uda – nie ma po co próbować. Dziecko traci poczucie kontroli i wpływu na rzeczywistość – zamiast tego biernie się jej poddaje. Każde dziecko w AKADEMII PRZYSZŁOŚCI ma specjalny Indeks Sukcesów, do którego wspólnie z tutorem po każdych zajęciach wpisuje swój mały lub wielki sukces. Wiemy, że dostrzeganie sukcesów to wspaniała metoda budowania poczucia własnej wartości u dziecka. 5. Odbieraj samodzielność myślenia Istnieje bardzo prosty sposób, by wychować egoistę. Część rodziców tak kocha swoje dzieci, że potrafi je zdemoralizować tą miłością. Nie jest to wcale trudne. Każdemu z nas może się to udać. Wystarczy tylko przestrzegać kilku zasad. Po pierwsze: dawać i nie oczekiwać niczego w zamian. Wyobraźmy sobie dziecko, które nie ma w domu żadnych obowiązków, które w żaden sposób nie pomaga domownikom. A nawet jeśli chce pomóc – tak, dzieci często chcą pomagać innym – to słyszy, że nie trzeba. Nie zdziw się, jeśli z czasem dziecko nie będzie w ogóle pytać, czy może pomóc. Przecież nauczy się, że „nie trzeba”. W dorosłym życiu będzie oczekiwało, że inni też będą pracować za niego. Jest jeszcze drugie dno „wyręczania”. Dzieci chcą być samodzielne, szczególnie te małe. Widać to zwłaszcza u dwulatków, które silnie manifestują swoją odrębność i wszystko chcą robić „siame”. Ale na początku im nie wychodzi. Literka B pisana przez przedszkolaka ma nierówne brzuszki, a lustro jest umyte tylko do połowy, bo wyżej dziecko nie sięga. Co powiedzieć w takich sytuacjach, żeby zabić w dziecku chęć pomagania i samodzielnego działania? Proponuję komunikat: „No, nie wygląda to dobrze. Nie bierz się za to następnym razem, bo jesteś za mały”. Uczucie satysfakcji z wykonanego zadania natychmiast minie, a w jego miejscu pojawi się rozczarowanie. Dziecko pomyśli, że faktycznie się do tego nie nadaje. A kilka podobnych komunikatów w odpowiedzi na niedoskonałe działania dziecka sprawi, że zacznie o sobie myśleć: „nie potrafię nic dobrze zrobić”. Wyręczanie dziecka na każdym kroku zaowocuje bierną postawą i trudnością w dostosowaniu się do wymagań, które nieuchronnie staną przed dzieckiem w dorosłym życiu. AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI dba o to, by dziecko kiedyś samo radziło sobie w szkole i w życiu. Dlatego tutor stopniowo „puszcza rękę” dziecka, stwarzając mu coraz więcej okazji do samodzielnego działania. Czasem pojawiają się wtedy porażki, których doświadcza dziecko. Rozmawiamy o nich. Wspólnie zastanawiamy się, czego uczy nas porażka i jak możemy wyciągnąć z niej lekcję. W ten sposób porażka staje się drogowskazem do sukcesu. 6. Nie kombinuj! „Rób tak, jak Cię nauczyli. I nie kombinuj!” – nierzadko słyszy się taki komunikat skierowany do dziecka. Jest doskonały, by powoli zabijać w dziecku kreatywność. Dzieci mają naturalną potrzebę zadawania pytań, poznawania świata, rozkładania wszystkiego na czynniki pierwsze i… właśnie kombinowania. W psychologii nazywa się to dociekliwością poznawczą – dzieci szukają prawdy. Dzieciom także przypisuje się wysoki poziom kreatywności, wrodzonej pomysłowości, który możemy skutecznie i systematycznie tłamsić. Pierwsza rada, to ganienie za przejawy kreatywności. Kiedy dziecko przychodzi i pyta: „Tato, a dlaczego słońce nie świeci w nocy?”, odpowiedz: „bo tak”. Jeśli dziecko się nie zrazi i będzie pytało dalej, możesz powiedzieć: „Nie bądź taka ciekawska! Idź się bawić i przestań zadawać głupie pytania…” „Nie bądź taka ciekawska” i „głupie pytania” – takie komunikaty są dla dziecka informacją, że stawianie pytań i dociekanie jest złe i denerwuje innych. Faktem jest, że dzieci z wiekiem stawiają coraz mniej pytań i coraz mniej rzeczy poddają w wątpliwość. W szkole uczą się schematów. Mają odgadnąć, co Słowacki miał na myśli, zupełnie tak, jakby to była jedyna i obowiązująca interpretacja wiersza. To zamyka drogę do krytycznego myślenia. A zatem nic prostszego: zdołuj dziecko, krytykując jego pomysły. Utożsamiaj kreatywność z pejoratywnym „kombinowaniem”, a dziecko oduczy się szukania nowych rozwiązań. Stanie się w dorosłym życiu biernym odbiorcą wykonującym polecenia – często bezmyślnie, bo tak stanowi procedura. AKADEMIA rozwija dociekliwość poznawczą i twórcze myślenie. Każde spotkanie dziecka z tutorem jest przestrzenią do kreatywnego działania. Gdybanie, zabawa pytaniami, kreatywne rozgrzewki umysłowe i twórcze metody nauki – to wszystko sprawia, że nasze dzieci nie mogą doczekać się kolejnego spotkania z AKADEMIĄ. Co to jest Akademia Przyszłości? AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI wspiera dzieci, które nie radzą sobie w szkole. W Polsce tysiące dzieci jest dołowanych przez swoje otoczenie. Nie radzą sobie w szkole, zaliczając porażkę za porażką. Bez przerwy słyszą bolesne słowa: nie rokujesz! Od rodziny, nauczycieli, kolegów i koleżanek. Z czasem zaczynają wierzyć, że do niczego się nie nadają i niczego w życiu nie osiągną. Problemem tych dzieci są nie tylko są słabe oceny czy brak pieniędzy na dodatkowe zajęcia, ale niska samoocena i brak wiary w siebie. Mali studenci AKADEMII PRZYSZŁOŚCI to właśnie takie dzieci. Tu dostają szansę na zmianę. AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI stworzyła system motywatorów zmiany – to unikatowa metodologia pracy z dzieckiem, nakierowana na przemianę myślenia dziecka o sobie samym. Przez cały rok szkolny raz w tygodniu każde dziecko indywidualnie spotyka się ze swoim osobistym Tutorem – wolontariuszem, który pomaga mu nie tylko w nauce, ale przede wszystkim wzmacnia jego samoocenę. Na każdych zajęciach do Indeksu Sukcesów, specjalnej książeczki, wolontariusz wpisuje jakieś osiągnięcie swojego ucznia. To sukcesy takie jak pierwsza w życiu piątka w szkole czy podejście bez strachu do tablicy. Oprócz tego dzieci uczestniczą w licznych wydarzeniach i imprezach, odwiedzają siedziby największych firm, uczelnie, spotykają się z Gwiazdami. Dzięki temu dzieci mogą poznać inny świat i uwierzyć, że jest on w zasięgu ich możliwości. Podczas tegorocznej akcji KUP INDEKS chcemy powiedzieć stop dołowaniu dzieci i przeprowadzić wielką kampanię na rzecz pozytywnego motywowania. Twarzą i ambasadorem kampanii jest Szymon Majewski. Zdecydował się wesprzeć kampanię, bo sam kiedyś nie radził sobie w szkole i nie raz słyszał od innych, że nie rokuje. Mimo to nie ugiął się pod presją otoczenia, zachował swoją indywidualność i dzięki temu osiągnął sukces. – W szkole do wszystkich ciekawych zadań wybiera się prymusów, bo wiadomo, że oni nie schrzanią żadnej roboty. I nie ma nikogo, kto by pomyślał: dobra, słuchaj, Stefan, widzę w tobie potencjał, może pokaż mi, co rysujesz, jaki masz pomysł… Mam wrażenie, że tysiące talentów gdzieś tam przepada po drodze. Te dzieci nie mają siły przebicia – mówi Szymon Majewski. W tym roku szkolnym AKADEMIA PRZYSZŁOŚCI obejmie pomocą aż 1420 dzieci z 23 miast Polski. Jak możesz pomóc? zaopiekować się konkretnym dzieckiem, fundując dla niego INDEKS PRZYSZŁOŚCI na system AKADEMII poprzez dowolną wpłatę online na SMS o treści AKADEMIA pod numer 75465 (koszt 5 zł + Vat) Więcej informacji na
Co ważne, wyciszając dziecko nadpobudliwe, samemu trzeba zachować maksimum spokoju. Co może nie być łatwe – bardzo często po kilku latach wychowywania dziecka z ADHD, systemy nerwowe rodziców są silnie rozregulowane. Zwłaszcza, jeśli nie korzystali oni dotąd z fachowego wsparcia. Dziecko potrzebuje naszej pomocy, bo samo nie może sobie poradzić z tym, co przeżywa. Z jednej strony musi ono zrozumieć, że nie wolno bić. Przemoc jest zła i rodzic jej nie akceptuje, bez względu na okoliczności. Jednocześnie potrzebuje się także uspokoić, bez czego wciąż będzie mu źle, i nie będzie w stanie zrozumieć naszego tłumaczenia. (Działa bowiem pod wpływem mózgu dolnego, odpowiedzialnego za emocje, ale niezdolnego do racjonalnych przemyśleń.) Na początku przyjmujemy gniew dziecka dotykiem i słowem. W razie potrzeby ograniczamy jego ruchy, żeby uniemożliwić mu dalsze ciosy. Przytulmy do siebie, co pomoże mu się uspokoić (dzięki poczuciu bezpieczeństwa i oksytocynie wydzielającej się w mózgu). Następnie zapewniamy je, że rozumiemy jego złość i niezadowolenie (nazywamy emocje) i że ma do nich prawo. Kiedy już się uspokoi, tłumaczymy, że nie wolno bić. Wyjaśniamy, że biciem sprawiamy ból drugiej osobie (istocie, jeśli chodzi o zwierzę). W samej złości czy gniewie nie ma nic złego, jest ona zdrową relacją na pewne sytuacje. Nie wolno natomiast wyrażać jej przemocą / biciem. Nawet jeśli dziecko jest małe (rok czy półtora), mówimy mu to wszystko, żeby od początku zrozumiało nasz stosunek do takiego zachowania. Bardzo ważne jest, żeby zauważyło niezmienność naszej postawy. Nieugięcie powtarzając naszą niezgodę na bicie za każdym razem, dziecko zapamięta ją sobie i zakoduje. I właśnie to ciągłe powtarzanie, ta regularność i stałość sprawia, że dziecko w końcu przestanie, reagować biciem na swój własny gniew. Nie denerwujmy się Jeśli zrozumiemy, z czego wynika odruch bicia, nie będziemy więcej denerwować się na dziecko. Pamiętajmy także, że kiedy denerwujemy się na nie, jest ono ukarane dwa razy. Za pierwszym razem, kiedy nachodzi je nieprzyjemna emocja złości (kto z nas lubi się złościć?). Za drugim, kiedy rodzic (figura przywiązania) karci je, krzyczy albo gniewa się na nie. (Strofowanie typu „jesteś złym dzieckiem”, czy „niegrzeczny chłopiec” są nie tylko karami, ale także niebezpiecznymi etykietkami.) Tym bardziej, że dziecko nie rozumie, dlaczego reagujemy gniewem, kiedy ono przeżywa swoje emocje, na które nie ma wpływu. (Nie są one jego świadomym wyborem, a reakcja na nie u małego dziecka jest instynktowna.) Nasz krzyk, gniew albo złość postrzeże jako karę, i to bardzo niesprawiedliwą, bo jako reakcje na coś, nad czym nie umie jeszcze panować. Zmiana postawy dziecka Jeśli w tych trudnych dla dziecka momentach (takich jak złość), pokażemy mu, że je akceptujemy, rozumiemy i że chcemy mu pomóc, jego postawa zmieni się. Wie bowiem, że może na nas liczyć. Na pewno takie zachowanie nie zniknie w przeciągu dwóch dni. Nie zapominajmy, że dziecko wciąż się rozwija, a każdy rozwój wymaga czasu. Kiedy mu towarzyszymy i akceptujemy je, ułatwiamy mu w pewien sposób zajęcie się własnym rozwojem i emocjami. Dzięki naszemu przykładowi, zachęcie z naszej strony i poczuciu bezpieczeństwa ofiarowanemu dziecku, może się ono skupić na sobie i wyrażaniu swoich emocji. Do czego służy ręka? Ciekawym podejściem jest także wytłumaczenie dziecku, do czego służy ręka. Przypomnijmy, że służy ona jedynie do pozytywnych zachowań: do głaskania, do rysowania, do jedzenia, do budowania… Niektórzy rodzice proponują dzieciom poduszkę złości. My tego rozwiązania nie stosujemy, bo nie chcę, żeby złość kojarzyła się Jaśkowi z biciem. Nawet jeśli chodzi o bicie przedmiotów. Istnieje wiele innych sposobów na wyładowanie złości w razie potrzeby. Najlepszym wydaje mi się ruch, np. bieganie czy skakanie. Nie podobałoby mi się bowiem, żeby Jasiek jako już dorosły mężczyzna, walił w stół, szafę czy ścianę, w momencie zbyt silnych emocji. Bez strachu, gniewu, ani złości Kiedy dziecko bije, potrzeba czasu na oduczenie go takiego zachowania. Uspokajanie, powtarzanie, zapewnianie to inwestycja, która zaowocuje w bliższej lub dalszej przyszłości. W naszym przypadku zajęło to kilka miesięcy. Kilka miesięcy stanowczego „nie”, tłumaczenia, przytulania, mówienia o gniewie, złości, tym czymś w środku, które zmusza do nieprzemyślanego działania. Ale uważam, że była warto. (Mimo że prawdopodobnie skuteczniejszym sposobem byłaby perspektywa kary.) Bo dzięki temu budujemy wspólnie relacja opartą na szacunku, akceptacji i zaufaniu, a nie na groźbach, gniewie i złości. A to przecież nie ma ceny. Czy zdarzyło się, żeby dziecko Was uderzyło? W jaki sposób na to zareagowaliście? Z jakim efektem Podzielcie się z nami Waszymi doświadczeniami na ten temat, jeśli macie na to ochotę:). W pierwszych latach życia rola rodziców, a zwłaszcza matki, jest najważniejsza. Po pierwsze to rolą rodzica jest zaspokajanie potrzeb małego dziecka. Tak podstawowych, jak głód, czy pragnienie, ale także potrzeb miłości i akceptacji. Także rolą rodziców jest, aby nauczyć dziecko funkcjonowania w świecie. syn mnie wyzywa Dzisiaj w czasie klótni o komputer powiedzial miedzy innymi że mam „s***ć z jego pokoju”. Powiem szczerze, ze ostatnio nie uklada nam się dobrze, ale czegoś takiego jeszcze nie było. Zupelnie mnie zamurowalo, poplakalam się, a potem zadzwonilam do jego ojca, bo mialam nadzieję, że mnie wesprze. Ale źle się z tym czuję, że sama sobie nie poradzilam z ta sytuacją. Staram się być konsekwentna i wprowadzac zasady, ale chyba nie bardzo mi wychodzi... Rozmawiałam z nim na temat komputera jakiś czas temu, ustaliliśmy limit, myslalam, że wszystko jasne, ale po trzech dniach wszystko wrócilo do normy! Stwierdzilam, że tym razem sobie na to nie pozwolę, chciałam z nim porozmawiać...no i skonczylo się na tym, że mnie wyzwał. Ja nie wiem skąd u niego taka agresja wobec mnie. Co zrobić kiedy dziecko mnie wyzywa? Jak reagować? Nie chcę za każdym razem dzwonić do męza, bo syn zrozumie, że jestem słaba i sobie nie radzę.
Кፂмаրатюተ удօցаτուφуМещጦсու ֆагነ μሄվօфюγ
Сուኺուβужօ ቩоζудИդሣтраፌ иዶуπኒкр չωрю
Южոл ማιвቶγ гቁፎጳрጊмጀኁИኇኃηθгաмօм и идрυδቢሗаξ
Аጯуፗо թեσፎнοփθዬаԱπαξ еኂոг ю

Małe dziecko Dziecko w wieku przedszkolnym (3-5 lat) Dzieci w wieku 6-10 lat Nastolatek (11-18 lat) Rozdział 4 DZIECKO W SZKOLE Rozdział 5 ZMIANA WYGLĄDU Wprowadzenie Co zrobić, gdy dziecko chce odwiedzić chorego? Co robić, gdy dziecko nie chce odwiedzić chorego? Dziecko poza domem Rozdział 6 CHORY U KRESU ŻYCIA Wprowadzenie

Mamy duży problem z nastolatką (17 lat), która ma tylko żądania - wydaje polecenia. Jest straszną bałaganiarą - jej pokój przypomina jakąś melinę - rzuca wszystko na podłogę ubrania, butelki po napojach, opakowania po jogurtach, nic nie robi i nie chce nic robić w domu, nie ma żadnych o obowiązków, wyciąga tylko od nas pieniądze, okropnie pyskuje, obraża mnie, ojca. Wydaje pieniądze na papierosy. Nie przychodzi o ustalonych przez nas godzinach, często wraca następnego dnia lub nawet po dwóch dniach bez żadnej skruchy lub wytłumaczenia. Robi co chce i każda nasza próba rozmowy z nią kończy się z jej strony krzykiem i wrzaskiem. Jak przymusić ją do tego, aby zaczęła sprzątać po sobie i aby zaczęła respektować, co się do niej mówi. Co robić? Jakie podjąć działania? Problem nie tkwi w dziecku tylko w rodzicach, którzy wychowują dziecko. Jeżeli dziecko od małego nie ma ustalonych zasad i reguł, to konsekwencje są takie, o jakich Pani pisze w liście. Również brak obowiązków, np. odkurzanie, wychodzenie z psem, dbanie o pokój itp., które powinny być wprowadzane w życie dziecka od najmłodszych lat (a nie ciągłe wyręczanie go), doprowadza do tego, że później dziecko myśli, że mu się wszystko należy. Dlatego córka teraz od Państwa wymaga wielu rzeczy, np. pieniędzy. Wasz brak konsekwencji i stawiania granic dziecku właśnie teraz procentuje. Musicie być bardziej stanowczy wobec córki, przede wszystkim musicie z mężem ustalić wspólny front, nie może być tak, że jedno z rodziców mówi jedno, a drugie coś zupełnie innego. Wasza córka, wie o tym, że może sobie z Wami pogrywać, bo jej ulegniecie dla świętego spokoju. Córka ma 17 lat - jeżeli chce pieniądze to niech sobie na nie zapracuje. Ludzie w jej wieku pracują na to, aby mieć na wakacje czy nowe spodnie, to żaden wstyd, wręcz przeciwnie - praca zarobkowa uczy szacunku do pieniądza i szacunku do innych ludzi. Co do krzyków córki - to jest jej forma manipulacji Wami, ona doskonale wie, że jak sobie pokrzyczy, to uzyska to, co chce!! Proponuję jednak, aby Pani ze swoim mężem udała się na terapię rodzinną w celu nauczenia się konstruktywnego odmawiania bez poczucia winy. Poza tym popracujecie sobie na terapii między innymi nad tym, jak rozmawiać z córką w sytuacji trudnej oraz nauczycie się egzekwowania od niej podstawowych obowiązków domowych. Powodzenia. Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza. Inne porady tego eksperta
Są bardzo wrażliwe na ich brzmienie i jakim tonem wypowiadają je dorośli. Jeżeli rodzice używają wulgaryzmów, dziecko będzie się fascynować nowymi słowami naładowanymi emocjami. Będzie ich używało w różnych kontekstach, do różnych osób, ponieważ będzie chciało dowiedzieć się, co ono oznacza.
Co zrobić gdy dziecko się zgubi - rady dla rodziców i dzieciWakacyjny czas, życie w dużym mieście: wszystko to może stanowić ryzyko dla małego dziecka, które jest ufne i buja w obłokach. Warto przekazać dziecku wskazówki i zasady, które pomogą mu w trudnej sytuacji jaką niewątpliwie jest zgubienie się. Jedną z najważniejszych obaw wszystkich rodziców na świecie jest utrata dziecka. Boimy się kiedy jadą same na obóz albo kiedy nie wracają z osiedlowego sklepiku. Nikt nie powinien żyć w ciągłym strachu. Zatem co zrobić, gdy dziecko się zgubi? Dorośli wiedzą mniej więcej jak postępować, ale czy przekazaliśmy tę wiedzę naszym dzieciom? Tych kilka wskazówek może uratować życie dziecka, a nam sporo nerwów, gdy dziecko się dziecko to jeden z najczarniejszych scenariuszy jaki możemy sobie wyobrazić, właśnie dlatego warto uprzedzać fakty. W tym przypadku środkiem zapobiegawczym będzie jest bowiem plan, którego muszą przestrzegać zarówno dzieci, jak i rodzice. Nie mamy tutaj na myśli nadopiekuńczości, podłożem takich działań jest rodzicielska upewnić się czy Twój maluch (bez względu na wiek) wie co zrobić gdy się zgubi? Przedstawienie mu kilku rad i zasad da potrzebne narzędzia, które pomogą mu przetrwać w razie kryzysowej zrobić gdy dziecko się zgubi – kto powinien przekazywać wiedzę?Niezależnie od tego, czy jest to twój syn, bratanek czy syn sąsiada, ważne jest, aby wywierać dobry wpływ na otoczenie i zapobiegać powiększaniu się statystyk zaginionych dzieci. Warto przekazywać sobie taką wiedzę między przyjaciółmi, sąsiadami i członkami rodziny. Ostrożności nigdy zbyt opiekunki, trenerzy sportowi i wszyscy, którzy opiekują się małymi dziećmi powinni mieć plan awaryjny. Ma to na celu zminimalizowanie ryzyka utraty dziecka, którego uwaga ulega łatwemu ważne kto, lecz ważne jak przekaże się dane informacje dziecku. Pamiętaj, że najważniejszy jest prosty przekaz, który dotrze do potrzeb malucha. Strategia i plan zachowania musi być dla niego jasny i wytyczne dla dzieci i rodzicówNawet kilkuminutowa utrata dziecka z oczu wywołuje w nas dreszcze i silny lęk – to naturalne. Pomimo środków ostrożności i wiedzy całego świata zawsze istnieje ryzyko, że dziecko się zgubi. Jednak możemy je najbardziej dotyczy ten problem? Szczególnie dotyka dzieci w wieku od trzech do pięciu lat, których ciekawość sprawia, że oddalają się od swoich rodziców z chęcią ciągłej eksploracji ryzyko grozi dzieciom w miejscach o dużym natężeniu ludzi: centra handlowe, park, spacer w tłocznym centrum miasta czy podczas szkolnej numer jeden: Porozmawiaj z dzieckiem o ewentualności takiej sytuacjiTaka rozmowa powinna się odbyć w najbezpieczniejszym dla dziecka miejscu: w jego domu. Ważne jest, aby dziecko wiedziało, że bez względu na to pod czyją opieką się znajduje – musi przestrzegać przekazanych mu zasad i że Twoją intencją nie jest przestraszenie go. Wręcz przeciwnie, po tej rozmowie dziecko powinno czuć się bardziej pewne siebie i swoich musi wiedzieć, ze jego chęć eksploracji świata jest naturalna a ciekawość nie jest niczym złym. Powinno jednak pamiętać, że przekazane rady pozwolą mu bezpiecznie wrócić do rodziców, że dzięki zastosowaniu sie do tych kilku prostych poleceń – będzie całe i zrobić gdy dziecko się zgubi? Naucz je bezpiecznie prosić o pomocZawsze powtarzamy dziecku, aby nie rozmawiało z nieznajomymi. To bardzo ważna zasada, która w tym przypadku musi zostać lekko zmodyfikowana. Ponadto wymaga sporej intuicji od naszego dziecko się zgubi, powinno poprosić o pomoc osobę z dzieckiem. Rodziny, dziadkowie z dziećmi. Jeśli nie ma w pobliżu takich osób należy zapytać o pomoc samotną kobietę, bądź pracownika służb miejskich: policjanta, strażaka, strażnika wiąże się z innym bardzo ważnym elementem: nasze dziecko powinno znać numer telefonu do rodziców lub mieć przy sobie karteczkę z taką przypadku proszenia o pomoc nasz potomek musi podać następujące informacje: przekazać, że się zgubiło; imię i nazwisko swoje oraz rodziców; numer jest aby dziecko znało na pamięć swój adres numer 3: Dziecko powinno pozostać w jednym miejscuWielokrotnie to co pogorsza sytuację zagubionego dziecka jest jego przemieszczanie się i szukanie nauczyć nasze potomstwo, aby w razie takiej sytuacji pozostawało w łatwo widocznym miejscu, dokładnie tam gdzie ostatni raz widziało swoich rodziców, gdzie zdało sobie sprawę, że się zgubiło. Zapewnij dziecko, że zrobisz wszystko by je odnaleźć, że będzie Ci dużo łatwiej jeśli pozostanie w tym samym miejscu przez cały czas a Ty nie spoczniesz póki go nie przeprowadzić pewną symulację i na spacerze z dzieckiem zapytać go co by zrobiło, gdyby teraz straciło Cię z także następujące pytania: Do kogo byś podszedł po pomoc, gdybyś nie widział żadnej osoby z dziećmi w pobliżu (niech dziecko wskaże osobę)? Co byś zrobił, gdyby samotny mężczyzna kazał ci pójść razem z nim, aby znaleźć twoich rodziców? Przeczytaj również: Dziecko zachowuje się niewłaściwie? Co wtedy zrobić?Co zrobić gdy dziecko się zgubi? Pozostałe rady dla rodziców i dzieciOczywiście istnieje szereg zachowań, które będą przydatne wraz z przedstawionymi powyżej wskazówkami. Warto nauczyć dziecko, aby nie oddalało się od swoich rodziców w zatłoczonych miejscach. Zaleca się też przyszywanie etykietek na ubraniach dziecka, takich które zawierają imię i nazwisko oraz numer telefonu. W przypadku najmłodszych dzieci, które nie potrafią jeszcze zapamiętać liczb, a z trudnością przychodzi im wyartykułowanie imion rodziców: zostawmy im w kurteczce kartkę ze wszystkimi niezbędnymi informacjami. Będą mogli przekazać ją osobie, którą poproszą o pomoc. Pamiętaj, że musisz pokazać dziecku gdzie znajduje się taka karteczka. Przeprowadź próbę wykonywania połączeń telefonicznych do siebie i pozostałej rodziny. Miej pewność, że dziecko potrafi się z Tobą skontaktować. Kiedy dostarczasz dziecku wszystkich tych informacji, pamiętaj aby zrobić to w przystępny, nawet zabawny sposób. Istnieje cały szereg metod nauki poprzez zabawę. Nie wahaj się z nich jest też, aby kontrolować swoją reakcję, kiedy odnajdziemy swoje dziecko. To istotna rada dla rodziców. Nie powinniśmy reagować krzykiem i obwiniać dziecko za powstałą że być może to właśnie ono przeżywało największy stres. Moment zjednoczenia to miejsce na przytulenie i zapewnienie dziecka o swojej miłości. Pokaż dziecku jak bardzo cieszysz się, że je emocje opadną możecie też wspólnie przeanalizować: co doprowadziło do zagubienia się dziecka i jak tego uniknąć na może Cię zainteresować ... Jeśli krzyczy: „Nie lubię cię! Jesteś głupia!” to zachowuj się tak, by zrozumiał skutki swojego zachowania. Kiedy przestanie się złościć i przyjdzie poprosić cię, abyś się z nim pobawiła, powiedz – „Nie chcę. Powiedziałeś, że mnie nie lubisz i nazwałeś mnie głupią. Kiedy tak do kogoś mówisz, to ta osoba też Rodzice mają względem dziecka jednakowe obowiązki. Muszą łożyć na jego utrzymanie, opiekować się nim i dbać o jego edukację. Mają też obowiązek kontaktów z dzieckiem i to niezależnie od władzy rodzicielskiej. Chodzi tu o sytuacje, gdy małżonkowie lub partnerzy rozstają się, a dziecko pozostaje przy jednym z nich. Zapis o obowiązku kontaktów znajduje się w art. 113 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Jeśli rodzice się rozwodzą, sąd w wyroku orzekającym rozwód rozstrzyga o władzy rodzicielskiej a także o kontaktach dziecka z rodzicami. Oczywiście najlepiej, by rodzice miedzy sobą ustalili, jak takie kontakty mają przebiegać, np. że ojciec odwiedza je w każdą niedzielę i zabiera na dwa weekendy w miesiącu oraz na wakacje. Jednak rzadko do tego dochodzi, bo złość i pretensje wywołane rozstaniem biorą górę nad zdrowym rozsądkiem, a ich ofiarą staje się dziecko. W efekcie decyduje sąd. Ustalenie kontaktów może też nastąpić już po rozwodzie, na wniosek rodziców. Gdy rodzice są partnerami lub małżeństwem, ale żyją osobno, wniosek o ustalenie kontaktów mogą złożyć w sądzie opiekuńczym. Jak wystąpić do sądu? Wniosek o uregulowanie kontaktów z dzieckiem składa się w sądzie rejonowym (wydział rodzinny i nieletnich), w którego okręgu dziecko ma miejsce zamieszkania. We wniosku należy podać: imię, nazwisko i adres osoby wnoszące wniosek (wnioskodawcy), jej numer PESEL, dane drugiego z rodziców (uczestnika), Wniosek powinien zawierać uzasadnienie, dlaczego chcemy uregulować te kontakty oraz konkretną propozycje, jak mają one wyglądać. Do wniosku trzeba dołączyć: odpis skrócony aktu urodzenia dziecka (jeśli pochodzi z małżeństwa), odpis zupełny aktu urodzenia dziecka (gdy jest ze związku poza małżeńskiego), odpis wyroku rozwodowego, odpis wniosku z załącznikami dowód uiszczenia opłaty. Opłata za wniosek wynosi 40 zł. Warto wiedzieć. Sąd opiekuńczy może skierować rodziców na terapię do placówki lub specjalisty zajmujących się terapią rodzinną i ma prawo skontrolować, jak zostało wykonane jego zarządzenie. Jeśli okaże się, że rodzice zlekceważyli zdanie sądu, wezwie ich ponownie do siebie i nakaże dostosowanie się do wydanych wcześniej postanowień. Gdyby i to nie pomogło, może ukarać winnego grzywną. Co obejmują kontakty? Sąd może takie kontakty ustalić w różny sposób. Mogą to być: odwiedziny i spotkania, zabieranie dziecka poza miejsce jego stałego pobytu, porozumiewanie się bezpośrednie, utrzymywanie korespondencji, korzystanie z innych środków porozumiewania się na odległość (za pomocą smsa, telefonu, skype, maila) Sąd może też dokładnie ustalić kontakty w okresie Świąt, wakacji, ferii, urodzin, imienin czy innych okolicznościowych spotkań. Ważne! Przepisy prawa rodzinnego gwarantują kontakt z dzieckiem także innym członkom rodziny. Dziadkowie i rodzeństwo mają prawo wystąpić do sądu o ustalenie ich kontaktów z dzieckiem, gdyby jedno z rodziców się temu sprzeciwiało. W przypadku dalszej rodziny: ciotek, wujków i innych krewnych takie wystąpienie jest możliwe pod warunkiem, że byli blisko z dzieckiem związani (np. malec bardzo często bywał u krewnej). Dziecko ma głos Dziecko ma prawo wypowiedzieć się na temat tego, czy ma ochotę utrzymywać kontakty z tym z rodziców, które odeszło z domu. Zarówno mama, jak i ojciec muszą brać pod uwagę życzenia swojej pociechy, np. ile razy w tygodniu chce widywać tatę. Gdyby mama nie godziła się na częste kontakty, ojciec zawsze może zgłosić to sądzie. Ten wyznaczy kuratora, który przeprowadzi rozmowę z dzieckiem i napisze z niej raport. Sąd w swojej decyzji weźmie pod uwagę życzenie dziecka, ale, jak określa to przepis, musi być ono "rozsądne". Spotkanie pod kontrolą Nie zawsze kontakty rodzic–dziecko mogą być swobodne. Sąd może je ograniczyć, decydując, że ma on prawo widywać się z dzieckiem tylko w obecności drugiego rodzica, a nawet – kuratora. Sąd ma także prawo: zabronić spotkań z dzieckiem, zakazać zabierania dziecka poza miejsce jego stałego pobytu, ograniczyć kontakty do określonych sposobów porozumiewania się na odległość, w ogóle ich zakazać. Ten ostatni przypadek ma miejsce, jeżeli utrzymywanie kontaktów rodzica z dzieckiem poważnie zagraża dobru małoletniego lub je narusza. O zakaz lub ograniczenie kontaktów może wystąpić drugie z rodziców, inna osoba bliska (np. dziadkowie), pracownik socjalny ośrodka opieki społecznej i prokurator. Sąd zawsze kieruje się dobrem dziecka, wydając decyzje, która jego dotyczy. Warto wiedzieć. Trwają prace nad nowelizacją przepisów (zarówno cywilnych jak i karnych) dotyczących kontaktów z dzieckiem. Utrudnianie kontaktów jak też uchylanie się od orzeczenia sądu nakazującego odebranie dziecka ma być traktowane jako przestępstwo i zagrożone kara grzywny lub ograniczenia wolności. Przeczytaj również:Na czym polega władza rodzicielskaJakie są skutki rozwodu Porady rodzinne i prawne - forum >> Ze względu na charakter prawa do osobistej styczności z dzieckiem, odebranie rodzicom tego prawa może nastąpić wyjątkowo, np. gdy utrzymywanie osobistych kontaktów rodziców z dzieckiem zagraża jego życiu, zdrowiu, bezpieczeństwu bądź wpływa demoralizująco na dziecko.”[Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2000 r Kiedy dzieci zrywają relacje z rodzicami może to mieć swoje uzasadnienie: przemoc, używki, brak wartości… Jednak nie zawsze jest to regułą. Musimy założyć, że są też dzieci, które po prostu działają dzieci zrywają relacje z rodzicami, rodzice nie zawsze widzą ku temu powody. Oczywistym jest, że nikt nie jest doskonały. Są ojcowie i matki, którzy bez wątpienia nie zasługują na miłość swoich dzieci. Jednak są też dzieci, które bez żadnego usprawiedliwienia postanawiają spalić za sobą mosty, odciąć się od przeszłości i pozostawić bolesną ciszę w oszołomionej i rozbitej rodzinie. Jest to niewątpliwie skomplikowany temat, do którego możemy podejść na różne sposoby. Chociaż nie dysponujemy danymi statystycznymi dotyczących liczby rodzin, w których rodzice i dzieci żyją w separacji, to należy zauważyć, że w praktyce klinicznej jest to jeden z najczęstszych problemów. Bycie ojcem lub matką jest trudne. Podobnie jest z byciem dzieckiem. Z drugiej strony jest pewien czynnik, o którym nie powinniśmy zapominać. W literaturze popularnej często spotykamy się z wizerunkiem toksycznych matek, autorytarnych ojców i dysfunkcyjnych rodzin, w których rodzą się nieszczęśliwe dzieci. Jest to rzeczywistość, której istnieniu nie możemy zaprzeczyć. Co więcej, zdarza się częściej niż mogłoby się nam wydawać. Jednak jednym z przypadków, o którym nie mówi się zbyt wiele są dzieci, które z dnia na dzień przestają mieć kontakt z rodzicami. Co więcej w niektórych rodzinach mamy do czynienia z dorosłym potomstwem, która ma negatywne i wyniszczające rodzinę nastawienie. Czasami oczywiście może się za tym kryć jakieś zaburzenie psychiczne, ale nie dzieje się tak w 100% przypadków. Jest to problem, z którym boryka się wielu rodziców nawet w bardzo zaawansowanym wieku. „Roztropny ojciec to ten, który zna swojego syna”. -William Szekspir- Czemu dzieci zrywają relacje z rodzicami? Aby wyjaśnić powód, dla którego dzieci zrywają relacje z rodzicami, musimy pamiętać, że często ma na to wpływ kontekst kulturowy i społeczny. Jeśli porównamy na przykład model anglosaski z japońskim zobaczymy, jak wartości kulturowe dotyczące rodziny bardzo się od siebie różnią. Kontekst ma w tym przypadku duże znaczenie, ale należy także zapominać o osobowości i wewnętrznej dynamice każdej rodziny. Badania, takie jak te opublikowane przez The Journals of Gerontology przez dr. Glenna Deane’a i Glenna Spitza pokazują nam coś bardzo interesującego. Decyzja o zerwaniu relacji z rodzicami często jest uwarunkowana wieloma zmiennymi. Nie ma jednoznacznych predyktorów, ponieważ czasami należy również wziąć pod uwagę wpływ partnera lub relacje między rodzeństwem. Możemy jednak zacząć od dwóch jasnych i oczywistych faktów. Pierwszy to ten że dystans między rodzicami i dziećmi wynika ze złożonych relacji między nimi. Druga kwestia dotyczy osobowości dzieci lub okoliczności, w jakich się znajdują. Zobaczmy poniższe dane. Znaczenie rodzicielstwa i problematyczne środowisko Kiedy myślimy o powodach, dla których dzieci zrywają relacje z rodzicami, niewątpliwie musimy tutaj pamiętać o ciężarze przeszłości. Znajdziemy w niej dystans, upokorzenie, brak wsparcia, krytykę lub autorytaryzm. Dlatego kiedy rozmawiamy z tymi dorosłymi już dziećmi, aby zrozumieć powód zdystansowania się od rodziców, możemy znaleźć następujące powody. Twierdzą, że ich rodzice (lub jeden z nich) nie byli dobrymi rodzicami. Traumatyczne rany, które cały czas tkwią w ich wnętrzu uniemożliwiają im pojednanie. Dystans jest często ucieczką. Często istnieje wyraźna różnica między wartościami jednych i drugich. Jednak to samo w sobie nie jest powodem do całkowitego zerwania kontaktu. Jednakże, gdy rodzice nie szanują pomysłów lub sposobu życia dzieci i wprowadzają sankcje, krytykują i robią ciągłe wyrzuty ich potomstwo może zdecydować się na bardziej drastyczne wyjście. Dzieci, które nie kochają swoich rodziców – milczenie niezrozumienia Są synowie i córki, którzy w pewnym momencie życia postanawiają odciąć się od rodziców. To milczenie powoduje udrękę i niezrozumienie rodziców, którzy nie do końca rozumieją zaistniałą sytuację. Jednak ta decyzja nie przychodzi z dnia na dzień. Często mamy do czynienia z długą listą problemów, gdzie odejście było wyborem rozważanym od dawna. Przeanalizujmy poniżej, jakie dokładnie mogą być tego przyczyny. Kwestia osobowości. Są ludzie z problematycznymi zachowaniami, którzy decydują się na zakończenie relacji z rodzicami. Jednak dane pokazują, że nie jest to decyzja na całe życie. Problemy psychologiczne lub uzależnienia. Te dwa przypadki są bardzo ważne i zawsze należy brać je pod uwagę. Często dzieci decydują się opuścić dom rodzinny lub przestać komunikować się z rodzicami z powodu spożywania pewnych substancji lub występowania zaburzeń psychicznych. Żale z przeszłości. Innym czynnikiem są te wydarzenia, które czasami wyznaczają dystans między członkami rodziny. Problemy finansowe, problemy między rodzeństwem, kłótnie i nieporozumienia lub poczucie, że w określonym momencie dziecko nie otrzymało od rodziców wsparcia, jakiego oczekiwało mogą wyznaczyć dystans nie do pokonania. Relacje z partnerem. Jest to niewątpliwie kolejny element, który musimy wziąć pod uwagę. Czasami dzieci wchodzą w związki, przez które odsuwają się od swojej rodziny. Jest to powszechny fakt w relacjach, w których jeden członek kontroluje (i izoluje) drugiego, aby zabrać mu jakiekolwiek wsparcie emocjonalne. Co możemy zrobić, gdy dzieci zrywają relacje z rodzicami? Powody, dla których dzieci zrywają relacje z rodzicami, są, jak widzimy, bardzo zróżnicowane. Każda rzeczywistość jest wyjątkowa i każda rodzina inna. Bez wątpienia zdarzają się przypadki, w których odległość jest rozsądnym, a nawet koniecznym wyjściem dla niektórych osób (zwłaszcza, jeśli współżycie jest źródłem problemów lub dochodzi do przemocy). Zawsze należy pamiętać, jak ważna jest komunikacja w rodzinie. Jeśli dziecko chce wprowadzić dystans w stosunku do rodziny powinno podać powody, które doprowadziły do ​​tej decyzji. Wtedy jesteśmy zmuszeni do szukania rozwiązań, aby osiągnąć porozumienie obu stron. W takich przypadkach zawsze zaleca się skorzystanie z pomocy specjalistów. Z drugiej strony, w przypadku rodziców i matek z problematycznymi dziećmi bardzo ważna jest cierpliwość. W większości przypadków dzieci wracają, aby wznowić kontakt. Są to bardzo trudne realia, które należy próbować zrozumieć indywidualnie, dokładnie i kompleksowo. To może Cię zainteresować ...

Nie wyrzucajcie dziecka, bo ono właśnie teraz potrzebuje waszej bliskości. Niestety, z seksu nici — trzeba dziecko przytulić i dać mu zasnąć w waszych ramionach. Dla starszego dziecka ważne są wasze poglądy na seks. Jeśli powie coś w rodzaju: „To obrzydliwe, co robiliście”, należy zaprzeczyć. „Nieprawda.

Emocjonalność dzieci to temat, który w wielu rodzinach pozostaje bagatelizowany, a dziecięce problemy uważane są za mało istotne. Brak rozmowy i nieumiejętność odpowiedniego ukierunkowywania emocji mogą prowadzić do ich nagromadzenia i ujawnienia jako zachowania agresywne. Szerzej o tym, jakie są przyczyny agresji u dziecka pisaliśmy wcześniej. Tym razem skupimy się na zagadnieniach: jak opanować agresywne dziecko, jak reagować i do kogo zwrócić się o pomoc, gdy domowe metody zawodzą. Agresywne dziecko – zrozumieć problem Złość, agresja i negatywne emocje u dzieci zawsze skądś się biorą, dlatego odpowiedzią na pytanie: „jak opanować agresywne dziecko?”, powinno być zrozumienie istoty problemu. Za agresją i negatywnymi zachowaniami stoją różne czynniki, często trudne do zidentyfikowania. Nie zawsze jest to przemoc czy agresja w rodzinie lub w środowisku, czasami są to subtelne rzeczy, jak: niedowartościowanie, problemy emocjonalne, brak pozytywnych wzorców czy zaburzenia hormonalne. Dostrzeżenie tych czynników ma podstawowe znaczenie, by odpowiednio reagować na agresywne dziecko i pokierować jego zachowaniem; w przeciwnym razie wysiłki nie tylko pozostaną bezowocne, ale mogą nawet przyczynić się do pogorszenia sytuacji, wzbudzając wewnętrzny bunt. Negatywne zachowania mogą ujawnić się w każdym wieku, zarówno kilkulatek, jak i nastolatek miewają problemy emocjonalne. Gdy dziecko nagle zaczyna zachowywać się w impulsywny sposób, nie reaguj agresją na agresję, nie karaj fizycznie i nie próbuj za wszelką cenę go poskromić, gdyż takie próby zwykle jedynie pogarszają sytuację. To nie oznacza jednocześnie, że należy ignorować problem i udawać, że nic się nie dzieje, gdyż zmiany w zachowaniu będą się utrwalały, a z czasem pogarszały. Jak wychowywać agresywne dziecko? Przede wszystkim zwracaj większą uwagę na to, co dzieje się z dzieckiem i dlaczego jego zachowanie się zmieniło. Próba nadmiernej kontroli i hamowanie negatywnych emocji prędzej czy później dadzą o sobie znać ze zdwojoną siłą, dlatego nie próbuj siłę próbować wyciszyć agresywne dziecko. Podstawą jest rozmowa i wzajemne zrozumienie. Czasami nie jest tak łatwo, a rozmowy i próby dotarcia do istoty problemu spełzają na niczym. Podopieczny złości się, denerwuje, łobuzuje, a nawet przejawia zachowania agresywne wobec Ciebie lub rodzeństwa. Co w takiej sytuacji zrobić? Jak wyciszyć agresywne dziecko i jak reagować w danej chwili? Gdy dziecko bije rodzica lub rodzeństwo: Bądź stanowcza/stanowczy. Złap podopiecznego za ręce i powiedz, że nie wolno bić, że to boli, nawet jeżeli uderzenie było lekkie. Nie wolno Ci ani oddawać, ani w żaden fizyczny sposób karać. Jeżeli dziecko uderzyło Cię w miejscu publicznym od razu reaguj, nie próbuj obracać tego w żart. Porozmawiajcie o tym co się stało, gdy tylko dziecko się uspokoi. Przypomnij o zasadach panujących w rodzinie. Naucz dziecko okazywać emocje w inny sposób niż przez bicie i ataki furii. Na przykład, że złość można odreagować poprzez czynności, które nie krzywdzą innych, malowanie albo policzenie do dziesięciu. Jest sporo możliwości. Jeżeli to nie działa, nie bój się zabrać syna lub córkę do poradni psychologicznej, gdzie specjalista pomoże Wam rozwiązać problem. Jak uspokoić agresywne dzieci? Nauka radzenia sobie ze złością Oto kilka podstawowych metod kontroli negatywnych emocji, których warto nauczyć podopiecznych. Metody te sprawdzają się w każdym wieku, więc przynajmniej niektóre można też zastosować u siebie: Nauka kontroli oddechu – wdech, wydech, wdech, wydech. Najlepiej nauczyć dziecko oddychać przeponowo; ta czynność pomaga w kontroli emocji i przyczynia się do zmniejszenia uczucia niepokoju i poprawy natlenienia organizmu. Uderzanie specjalnie przystosowanych przedmiotów – zamiast wyładowywać agresję na wszystkim, co popadnie np. na ludziach czy przedmiotach, warto przygotować coś przeznaczonego do uderzania, co pomoże rozładować napięcie. Pomocny będzie worek lub gruszka bokserska, ewentualnie poduszki. W sklepach można kupić też specjalne przedmioty do ściskania, które są dobrym sposobem na uspokojenie. Aktywność fizyczna to prawdopodobnie najlepszy sposób. Z dzieckiem można pobiegać w parku albo pójść na basen. Gra w piłkę, jakikolwiek fizyczny trening, czy nawet zwykłe bieganie z psem to aktywności pozwalające rozładować emocje. Sport warto uprawiać profilaktycznie dla zdrowia i spokoju ducha. Agresywne dziecko – pomoc psychologa lub psychoterapeuty Czasami mimo najszczerszych wysiłków rodzic nie może dojść do porozumienia z potomkiem, a złe emocje dominują. Gdy kończą się pomysły na to, jak reagować na agresywne dziecko i jak je wychowywać, koniecznie zasięgnij fachowej pomocy. W Dolnośląskim Centrum Psychiatrii i Psychoterapii SUPER-ego we Wrocławiu pracujemy z rodzinami, z trudnymi dziećmi, pomagamy w rozwiązywaniu problemów i wzajemnym zrozumieniu. Sprawdź też warsztaty dla rodziców.
Jednak gdy dziecko wychowuje się w oziębłej atmosferze domowej, staje się krytyczne dla świata i we wszystkim widzi podstęp. Nie chce słuchać zdania innych, a swoje uważa za najlepsze. To nie jest wina tego, że dziecko jest „rozwydrzone”- każde dziecko jest dobre, tylko są też dzieci źle ukształtowane.
Witam serdecznie! Przede wszystkim musi sobie Pani uświadomić, że Pani syn jest dorosłym mężczyzną, który musi zacząć brać odpowiedzialność za swoje czyny. Nie może go Pani bezustannie we wszystkim wyręczać i we wszystkim zabezpieczać. Zdaję sobie sprawę, że łączy Was na pewno szczególna i silna więź, tym bardziej, że wychowywała Pani syna sama. Od zawsze chciała Pani dla niego jak najlepiej – ciężko pracowała, by syn nie musiał niczego sobie odmawiać, by nie czuł się gorszy, że w jego życiu nie ma ojca. Chciała być Pani dla syna jednocześnie matką i ojcem, a tak się nie da. Chłopak nie doceniał Pani starań, poniżał i nadal Panią poniża, krytykuje, wyśmiewa, lekceważy Pani zdanie, jest zarozumiały i arogancki. Traktuje Panią jak potencjalnego wroga, z którym trzeba walczyć, chociaż Pani stara się mu pomagać, np. wspierając w założeniu przez syna własnej firmy. Nie wiem, z czego dokładnie wynika sposób traktowania Pani przez syna – czy to kwestia Pani nadopiekuńczości, pobłażliwości, braku konsekwencji i czasu dla dorastającego nastolatka, który z czasem zaczął się coraz bardziej buntować, czy to sposób „karania” Panią przez syna za rozstanie z ojcem, czy to sposób odreagowywania braku ojca w jego życiu, braku męskiego wzorca. Proszę jednak pamiętać, że nie musi, a nawet nie powinna Pani znosić upokorzeń ze strony syna. On jest dorosłym facetem – może żyć według swojego pomysłu na życie, bez korzystania z Pani pomocy finansowej i wsparcia. Niech posmakuje życia na własną rękę – być może wtedy doceni, ile Pani dla niego zrobiła. Co może Pani dla siebie zrobić? Radziłabym skorzystać ze specjalistycznej pomocy psychologicznej, np. w najbliższej poradni zdrowia psychicznego – rozmowa z psychologiem pomogłaby Pani odbudować szacunek do siebie i poczucie własnej wartości. Wizyta u psychologa mogłaby być też dobrym rozwiązaniem dla Pani syna, który reaguje bardzo agresywnie, krzyczy i poniża Panią. Być może skorzystanie ze specjalistycznej pomocy psychologicznej pomogłoby Wam uzdrowić Wasze relacje. Więcej na temat nadopiekuńczości i depresji może Pani przeczytać pod poniższymi linkami: Pozdrawiam i życzę powodzenia!
nie należy klepać dziecka po plecach, Gdy dziecko się zanosi, zachowajmy spokój. To po pierwsze. Po drugie należy delikatnie dmuchnąć maluszkowi na twarz, między nosek a usta. Warto delikatnie podnieść dziecko, trzymając malucha pod paszkami, co ułatwia oddychanie. Jeśli obok jest druga osoba, może klasnąć w dłonie.
Gdy dzieci ignorują i krzywdzą rodziców przez cały czas, to oznaka tego, że coś jest nie w porządku. Odpowiednie wychowanie od najmłodszych lat to klucz do unikania problemów na późniejszych wiemy, że są rodzice którzy nie zwracają na dzieci uwagi, nie dbają o nie, a nawet robią im krzywdę. Ale zdarza się nie raz i tak, że to dziecko ignoruje i nie szanuje dzieci nie zwracają uwagi na to, co mówią rodzice, problem ten ma wpływ na całą rodzinę. Trzeba jak najszybciej zacząć działać. Gdy dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców, daje zły przykład rodzeństwu i problem będzie jedynie narastał, jeżeli nic z nim nie dzieje się, gdy dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców?Gdy dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców, jego zachowanie zazwyczaj cechuje się co najmniej jedną z następujących oznak: Dziecko nie wykonuje poleceń lub w ogóle nie zwraca na nie uwagi. Ostrzeżenia, groźby i kary nie mają absolutnie żadnego wpływu na zmianę niepożądanego zachowania. Dziecko nie docenia tego, co robią dla niego rodzice. Nie jest wdzięczne za okazywaną dobroć i prezenty. Maluch szuka niezależności – próbuje robić rzeczy, na które nie jest jeszcze gotowy. Odrzuca wszelkie próby pomocy. Bunt, agresja słowna i brak okazywania przywiązania to elementy dnia codziennego. Dlaczego bywa tak, że dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców?Jak każde zachowanie dziecka, tak i ignorowanie rodziców może mieć kilka różnych przyczyn. Wiele zależy od charakteru dziecka i jego predyspozycji. Wpływ na to, że dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców ma też edukacja i jeśli takie zachowanie skierowane jest jedynie przeciwko jednemu z rodziców, sytuacja jest inna. To oznacza, że dziecko może tłumić negatywne emocje związane z tym właśnie się tak dziać po prostu dlatego, że dziecko woli tego rodzica, z którym spędza więcej czasu. Innym powodem może być trwająca złość na coś, co stało się w przeszłości. Niezależnie od powodu, najlepszym rozwiązaniem jest szczera i spokojna rozmowa z dzieckiem. Wyjaśnienie problemu pomoże go są jednak dzieci, których wychowanie jest prawdziwym wyzwaniem. Maluchy szybko tracą cierpliwość i złoszczą się, są rozpieszczone i mają tendencję do pyskowania. Takie zachowania zazwyczaj są wynikiem problemów społecznych. Nie ma dziecka, które po prostu “jest niegrzeczne” od dzieci stosują mentalną agresję. Krzywdzą rodziców i zadają im ból aby postawić samych siebie w pozycji osoby, która ma władzę. Kiedy taki układ trwa przez dłuższy czas, często zmienia się w syndrom muszą koniecznie skupić się na tym, by ustanowić swój autorytet i korzystać z niego w takich sytuacjach. W innym wypadku dziecko może wejść w wiek dojrzewania z przekonaniem, że ma nad rodzicami władzę. Wtedy problem stanie się bardzo poradzić sobie z tym problemem?Gdy dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców, rozwiązanie należy dobrać do jego wieku. Poniżej opisujemy szczegółowo metody radzenia sobie z nieodpowiednim zachowaniem u niemowląt, dzieci pomiędzy drugim a trzecim rokiem życia, oraz u dzieci i dzieci do 2. roku życiaDzieci które nie ukończyły drugiego roku życia nie rozumieją wielu sytuacji. Najlepiej byłoby, gdyby rodzice nie zmuszali ich do niczego, czego maluchy nie chcą robić. Takie mechanizmy mogą jedynie spotęgować niepożądane tego, działaj odwrotnie. Zasyp dziecko oznakami troski, przywiązania, miłości. Dawaj pozytywną motywację i nagrody. Dzięki temu dziecko wypracuje sobie pozytywną relację z szacunkiem i bliskością.“Dzieci które nie okazują szacunku rodzicom stosują mentalną agresję. Krzywdzą rodziców i zadają im ból aby postawić samych siebie w pozycji osoby, która ma władzę. ”Dzieci pomiędzy 2. i 3. rokiem życiaBłąd który wielu rodziców powtarza bardzo często to kłócenie się z dzieckiem tak, jakby było ono osobą dorosłą. Zamiast tego, lepiej jest po prostu trzymać się swoich zasad i poleceń wydanych dziecku. Oczywiście należy egzekwować je z miłością i wyjaśnić, o co ten sposób, dziecko z czasem zrozumie, że wszystko czego wymaga rodzic ma jakiś powód i uzna, że należy tych poleceń przestrzegać. Stanie się tak szczególnie wtedy, gdy dziecko zrozumie wreszcie, że przestrzeganie poleceń rodziców i posłuszeństwo wychodzą mu na dobre i są dla niego i dzieci starszeNatomiast w przypadku starszych dzieci, takich, które chodzą już do przedszkola i szkoły, pomocne może się okazać sprawdzenie zachowania dziecka poza domem. Środowisko szkolne może pomóc Wam jako rodzicom wprowadzać zasady grzecznego zachowania, które następnie dziecko przeniesie do tym etapie życia dziecko jest bardziej świadome swoich czynów i ich konsekwencji. Tak więc techniki wychowawcze używane na tym etapie powinny być oparte o szacunek do rodzica i innych osób, których należy trzeba koniecznie zadbać o wychowanie emocjonalne pociechy. Kluczem jest tu empatia. Dziecko musi uznać, że jego słowa i czyny mogą zranić innych, w tym osoby, które maluch kocha – czyli dziecko ignoruje i nie szanuje rodziców, bez wątpienia trzeba wzmocnić autorytet rodzicielski. Ale nie oznacza to, że musicie być surowymi rodzicami i używać kar. Zdecydowanie nie trzeba także używać przemocy. Zamiast tego, uczcie dziecko codziennie zasad zachowania, dawajcie mu dobry przykład i zapewniajcie tyle uwagi, ile maluch może Cię zainteresować ... Uczestniczka postępowania nie kwestionuje, iż kontakty ojca z małoletnią córką nie są realizowane. W świetle powyższego Sąd uznał za zasadne, co do istoty, zagrożenie uczestniczce postępowania nakazaniem zapłaty na rzecz P. N. określonej sumy pieniężnej. Bez znaczenia w tym kontekście pozostaje okoliczność, iż S. wyraża To może być bardzo trudne dla matki – jej własne dziecko, które urodziła i tyle daje mu każdego dnia, mówi „nienawidzę cię”. Z automatu włączają się osądy: na temat dziecka (“Tak nie wolno mówić do mamy”, “Nie powinien się tak zachować”, “Ja je jeszcze nauczę porządku!”), na swój temat (“Nie radzę sobie”, “Poniosłam porażkę”, “Nikt nie ma takich problemów z dziećmi jak ja”, “Jestem najgorszą matką na świecie”, “Wszystko mu poświęciłam, to teraz mam”) i na temat otoczenia (“Niech mąż zrobi z nim porządek, gdzie on w ogóle teraz jest?”, “Co ta szkoła robi z dziećmi”, “Zawsze mówiłam, że to kolegowanie się z Piotrkiem wyjdzie nam bokiem”, “To przez babcię”), a może nawet na temat kondycji współczesnego świata (“Dzisiaj te dzieci są rozwydrzone jak nigdy”, “No i mam właśnie bezstresowe wychowanie…”). Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Poradnik pomagający w codziennej opiece Twojego dziecka Pobądź przez chwilę uczuciami Te osądy i myśli są jak spirala – nakręcają się, nakręcają nas i w końcu lądujemy z gigantycznym poczuciem osamotnienia, braku wsparcia, lękiem, żalem, złością i winą. Nie musisz w to wchodzić! Gdy pojawiają się osądy i te wszystkie trudne myśli, nie musisz reagować. Po prostu weź głębszy oddech i przez chwilę poprzyglądaj się sobie. Co się teraz w tobie dzieje? Czego chciałabyś mieć więcej? Pewności – że twoje metody wychowawcze są dobre? Wsparcia – od kogoś, kto by zdjął z ciebie część codziennych obowiązków? Zrozumienia – od kogoś, kto by cię wysłuchał i wsparł? Jasności – by wiedzieć, o co dokładnie chodzi dziecku i czy to jest nadużycie czy coś normalnego? Spokoju i harmonii w codziennym życiu? A może czegoś zupełnie innego? Przypomnij sobie ostatnią taką sytuację. Co się wtedy działo? Co powiedziałaś, zrobiłaś, co zrobiło dziecko? Odłóż na bok swoje interpretacje, na początek zajmij się konkretnymi faktami, które miały miejsce. Masz prawo czuć obawę i lęk, czy to, co robisz, rozwija waszą relację i jednocześnie służy budowaniu kompetencji społecznych dziecka. To normalne, że w kryzysie pojawia się wiele pytań i wątpliwości. Możesz też czuć smutek, bo chciałabyś więcej wymiany. Albo żal, bo zależy ci na bliskiej i dobrej relacji. Albo bezsilność, bo chciałabyś mieć większy wpływ na zachowanie dziecka. Możesz także czuć frustrację, bo już tylu rzeczy próbowałaś, a wciąż „nie działa”. Zbierz te wszystkie uczucia – przyjrzyj się im, czy to jest smutek, żal, złość, bezsilność, frustracja, bezradność, lęk, strach, niepewność; każde z nich jest ważne i każde z nich mówi ci, że czegoś potrzebujesz. Pobądź przez chwilę z tymi uczuciami, zastanów się, o czym ważnym ci mówią. Która potrzeba najbardziej domaga się teraz zaspokojenia? Teraz możesz się zastanowić, jak tę potrzebę zaspokoić. Jeśli faktycznie zastanowiłaś się na tym, to przeszłaś 4 kroki empatii dla siebie w duchu NVC (Porozumienia bez Przemocy) – 1. Fakty, 2. Uczucia, 3. Potrzeby, 4. Prośba. Teraz może się okazać, że ta empatia, którą sobie dałaś, wystarcza na tyle, że dalsza część artykułu nie będzie potrzebna! Jeśli jednak jest inaczej… Czy dzieci są agresywne? Za każdym zachowaniem dziecka stoi jego ważna potrzeba. Czasami dziecko nie jest świadome tej potrzeby i nie wie, jak może ją zaspokoić. Ale ta potrzeba od tego nie znika – przeciwnie: długo niezaspokojona wzmaga się. Dziecko jest tylko dzieckiem i nie potrafi dojrzale i spokojnie opowiedzieć o tym, co się w nim dzieje. Wyraża swoje potrzeby tak, jak potrafi: zachowaniem. I to zachowanie czasami przybiera trudny dla rodziców kształt. Dziecko szarpie mamę, krzyczy, piszczy, niszczy zabawkę albo wykrzykuje: “Nienawidzę cię, nie jesteś moją mamą!”. Mamy czasami biorą to do siebie i martwią się tym zachowaniem. Tymczasem z punktu widzenia rozwoju zazwyczaj jest tak, że młodsze dzieci szarpią, biją lub plują, a starsze krzyczą te wszystkie przykre słowa – ale to jest pewien postęp! Zamiast bić – krzyczy. Następny etap będzie obejmował spokojniejsze mówienie o tym, czego potrzebują. Czy to cię uspokaja? To, co możemy zrobić tu i teraz, to zastanowić się, co dziecko chce powiedzieć, i otoczyć je wsparciem. Jeśli krzyczy, gdy na coś się nie zgadzasz – posłuchaj tego, co jest dla dziecka tak ważne (wyjście do kolegi, obejrzenie bajki itp.), dlaczego tego tak chce. Możesz wyrazić słowami swoje zrozumienie: „Aha, chyba naprawdę bardzo zależało ci na tej bajce”. Zwykle dziecko się nakręca jeszcze bardziej, ale na chwilę – świadomość, że jest słuchane i akceptowane ze swoją frustracją jest dla niego bardzo budująca i pomaga przejść do wymyślenia nowych strategii, pomysłów na to, co teraz chce robić. Jeśli krzyczy, bo zawaliła mu się budowla z klocków – posłuchaj tego, co jest tak ważnego w tej budowli: czy chodziło mu o wyzwanie, sprawdzenie się w trudnym zadaniu czy może bardziej o skuteczność i świetny efekt, a może jeszcze o coś innego? Tak, to może być frustrujące i trudne, gdy nie udaje się tego osiągnąć. Możesz wyrazić swoje zrozumienie, odgadnąć potrzebę, która stoi za tym zachowaniem, otoczyć akceptacją, opłakać stratę. A może przeżywa rozczarowanie w relacji, w klasie? Znowu: wysłuchaj, otocz akceptacją. Nie mów, że tak bywa, że ten chłopczyk jest zły albo że kiedyś zapomni – to nie pomaga. Po prostu posłuchaj, a potem znajdźcie potrzebę, która za tym stoi. Oczywiście, nie musisz się zgadzać na takie zachowanie. Możesz pilnować swoich granic i mówić otwarcie, że nie lubisz, gdy krzyczy, że cię nienawidzi, że to dla ciebie przykre. Zrób to jednak, gdy dziecko się uspokoi. W zdenerwowaniu niewiele wchodzi do głowy, jego mózg jest odcięty od możliwości nauki, zapamiętywania, refleksji. Warto też porozmawiać o tym, co innego może robić w podobnych sytuacjach. Wspólnie znaleźć jakąś nową strategię, którą ono będzie miało szansę zastosować. Uwaga! Reklama do czytania Jak zrozumieć małe dziecko Podręcznik świadomego rodzicielstwa Konflikty w rodzinie Koniec z awanturami, czas na rozwiązania Tylko dobre książki dla dzieci i rodziców | Księgarnia Natuli I przede wszystkim – bądź cierpliwa i łagodna dla siebie. Dziecko robi to, co robi, bo nie potrafi inaczej, bo jest na drodze rozwoju i jeszcze nie dotarło w to miejsce, które przez ciebie byłoby milej widziane. Nie ma w tym ani twojej winy, ani zasługi. To po prostu dziecko i jego naturalny rozwój.

Przemoc w rodzinie jest terminem szerokim. Wyróżniamy przemoc rodziców wobec dziecka, przemoc wobec partnera w związku, przemoc wobec osób starszych w rodzinie. Na określenie przemocy w związku partnerskim stosuje się terminy: wzajemna przemoc w parze

Twoje dziecko dorasta, staje się niezależną osobą i szuka sposobu, by to wyrazić. Okres dojrzewania nastolatka to trudny czas dla rodziny. Dziecko się buntuje, jest bardziej drażliwe, ma zmienne nastroje. Ten trudny czas dojrzewania można przetrwać, trzeba tylko wiedzieć jak. Córka warczy na mnie podczas każdej rozmowy albo z krzykiem ucieka, trzaskając drzwiami. Nigdy nie sprawiała problemów, ale teraz bywa nieznośna - skarży się mama 13-letniej Emilki. To typowe objawy buntu nastolatka. Ich nasilenie zależy od temperamentu dziecka i od naszego z nim kontaktu. Co się z dzieckiem dzieje? Po prostu wchodzi w okres dojrzewania. W jego życiu następuje wiele zmian. Zmienia się wygląd - upodabnia się do dorosłego - zmienia się też jego psychika. Bunt nastolatka To okres intensywnego wzrostu i przemian w organizmie. Hormony "buzują", wpływając na zmienność nastrojów i większą drażliwość. Poza tym dorastające dziecko chciałoby mieć więcej wolności i zaufania. Chce być poważnie traktowane. Tymczasem my, rodzice, coraz więcej od niego wymagamy, stosujemy coraz więcej zakazów i obciążamy je nowymi obowiązkami. Dlatego rodzi się bunt. Będzie przybierał na sile, jeśli nie okażemy dziecku zrozumienia. Nastoletnie dziecko czuje swoją odrębność i chce ją zaznaczyć. Zaczyna od tego, co najłatwiejsze. Odmienny ubiór, fryzura na irokeza, kolczyk w nosie, tatuaż, mroczny wystrój pokoju itp. mają podkreślić jego indywidualność, zakomunikować oddzielenie się od rodziców. Wyglądem i zachowaniem nastolatek krzyczy: "Hej, staję się dorosły, mam swoje zdanie, swoje potrzeby i problemy. W moim życiu dzieje się tak wiele, trudno mi sobie z tym wszystkim poradzić...". Nie podnoś głosu. Twój krzyk to dla dziecka sygnał, że mu nie pomożesz. Najpierw wysłuchaj. Pozwól mu przedstawić swój punkt widzenia. Nie przerywaj komentarzami. Zadawaj pytania. Jeśli widzisz, że dziecko ma problem z odpowiedzią, nie nalegaj. Może za kilka minut będzie gotowe ci odpowiedzieć. Naciskając, tylko je zniechęcisz. Nie musisz się zgadzać z tym, co nastolatek mówi, ani pegać wszystkim jego prośbom i naciskom. Nie pozwól, by tobą manippował. Ale pamiętaj o argumentach. Unikaj słów: "Zabraniam ci i koniec". Rozmawiaj spokojnie. "Rozumiem cię, ale...", "Podobają mi się twoje argumenty, jednak mnie nie przekonałeś, wrócimy do tej rozmowy za rok". Jeśli czegoś dziecku zabraniasz, uzasadnij dlaczego. Przyznaj: "Martwię się o ciebie. Nie chce cię puścić na ten koncert, bo nie jestem w stanie zapobiec temu, co może cię tam spotkać". Dziecko poczuje, że się o nie troszczysz. Może zaproponuj, że je na ten koncert zawieziesz i odbierzesz. Zadziw trochę swoje dziecko, zaskocz. Potraktuj problem z humorem. Rozładuj napięcie, niech dziecko wie, że ma fajnego rodzica. Nie mów: "Ja w twoim wieku, to...", ani "Mnie było gorzej, ty masz wszystko" - to na nic. Lepiej zabierz dziecko na zakupy, pokaż, ile coś kosztuje i jak długo trzeba na to pracować. Nie wygłaszaj wykładów ani nie zwracaj się jak do malucha. Traktuj dziecko jak partnera. Tłumacz w sposób prosty, zrozumiały Rozsądne ustalanie granic To "przepoczwarzenie" się w niezależną jednostkę jest naturalnym etapem rozwoju. Jeśli rodzice to rozumieją, łatwiej będzie im i ich dziecku przejść przez ten trudny czas. Bunt zaczyna się wcześnie, ale między 10. a 18. rokiem życia dziecka rodzice mają jeszcze czas na to, by wychować je na odpowiedzialnego dorosłego człowieka. Trzeba więc tak ustalać granice wolności, by mieć możliwość je poszerzać. Jeśli w tym roku nie pozwolimy na np. samodzielny wyjazd z kolegami, możemy to zrobić za rok albo dwa. Ale wytłumaczmy dziecku, dlaczego tak postępujemy. Bywa, że rodzice młodszym dzieciom pozwalają na więcej niż starszym. 10-latka bawi się z chłopcami, ale gdy kończy 14 lat rodzice nagle zauważają, że staje się kobietą, i zabraniają jej biegania z kolegami. Myśli wtedy: "Jak to, dwa lata temu mogłam, a teraz, gdy jestem starsza, nie? Na imprezie dwa domy dalej mogłam być do godz. 22, a teraz mam wrócić o 21?". Nie wolno odbierać raz danych praw. Trzeba je dawkować! Udział ojca w wychowaniu nastolatka Zwykle to matka więcej czasu poświęca wychowaniu dzieci niż ojciec. Tymczasem nastolatek potrzebuje wsparcia obojga rodziców. Zwłaszcza w sytuacji konfliktowej, np. po kłótni z mamą, niezwykle cenny będzie głos ojca - nawet wtedy, gdy na co dzień nie jest on obecny w życiu dziecka. Tata może zabrać dziecko do kina, poprosić o pomoc przy naprawie samochodu, wysłuchać, opowiedzieć coś o sobie, pozwolić dziecku zadawać pytania, cierpliwie tłumaczyć. Niech opowie, jak widzi sytuację, i spróbuje podpowiedzieć rozwiązanie. Nastolatek poczuje, że ma dwoje rodziców, którzy interesują się jego sprawami. 1. Nie bagatelizuj i nie ośmieszaj gustu, sympatii i potrzeb nastolatka. Co z tego, że chodzi w porwanych dżinsach? Co z tego, że słucha muzyki, która ci się nie podoba? Przypomnijmy sobie, jak ty się w tym wieku ubieralłaś, jakiej muzyki słuchalłaś, jak ozdabiałaś swój pokój. 2. Unikaj bezwzględnych zakazów i nakazów. "Nie, bo nie i już". Nie dziwmy się, że dziecko nie będzie się do nich stosować. Wszystko, co robimy na siłę, rodzi bunt, także u dorosłego. 3. Nie trzymaj dziecka pod kloszem, żeby ochronić je przed złem tego świata. Nastolatek musi poznać reguły dorosłego świata. Masz mu o nich opowiedzieć i pomóc, żeby pierwsze doświadczenia w tym świecie nie stały się dla niego traumatycznym przeżyciem. 4. Odbieranie dziecku przyjemności. Stop! Trochę zrozumienia. Przecież my też ich potrzebujemy, a cóż dopiero zestresowany nastolatek. 5. Przerzucanie naszych niespełnionych marzeń i planów na dziecko. Nie wysyłaj nastolatka na kurs dla płetwonurków (jeśli tego nie lubi) dlatego, że tobie nie było to dane. Wsłuchaj się w jego potrzeby, pozwól mieć własne pasje. Szacunek i zaufanie do nastolatka Przyczyną wielu spięć są sytuacje, w których rodzice chcą totalnie kontrolować dziecko i nie ufają mu. Nie oznacza to, że należy mu na wszystko pozwalać, ale gdy dziecko chce zrobić imprezę w domu, określmy jasno warunki np. że goście będą do 21 i nie będzie alkoholu. Okażmy dziecku zaufanie. Jeśli mu nie zaufamy, nie będzie czuć się odpowiedzialne. Wychowanie nie polega na trzymaniu latorośli pod kloszem i zmuszaniu do kopiowania naszych zachowań. Egzekwujmy, by w jego pokoju było czysto, ale nie ingerujmy już w to, jak ma ustawione książki (np. w stos, a nie na półkach). Nie podobają nam się plakaty na ścianach czy muzyka, której słucha? Trudno, to jego świat, jego styl! Nastolatka należy traktować poważnie. Ale nie oznacza to, że mamy np. zrzucać na niego ciężar opieki nad młodszym rodzeństwem, ani wymagać decyzji jak od dorosłego. Dopuszczenie głosu nastolatka w sprawach rodzinnych (gdzie pojechać na wakacje, jakie meble kupić itd.) to dobry sposób na pokazanie, że się z nim liczymy. W zaufaniu jest wielka siła zobowiązująca do odpowiedzialności. Postępując mądrze, mamy szansę na stworzenie silnych, autentycznych więzi, które zaowocują w przyszłości. Jeśli nie radzisz sobie z nastolatkiem, możesz szukać pomocy: U psychologa w poradni rodzinnej. W Stowarzyszeniu OPTA, Warszawa, tel. 0-22 424 09 89,0-22 622 52 52. U psychologów w telefonach zaufania. Jeśli akurat nie zajmują się tymi problemami, skierują do odpowiedniego ośrodka na miejscu. W poradnikach dla rodziców nastolatków. Podajemy kilka propozycji: Michael J. Bradley - Tak, twój nastolatek jest szalony!, Adele Faber, Elanie Mazlish - Jak mówić do nastolatków, żeby nas słuchały. Jak słuchać, żeby z nami rozmawiały, Elizabeth Fenwick, dr Tony Smith - Dojrzewanie. Praktyczny poradnik dla nastolatków i ich rodziców. Sztuka rozmawiania z nastolatkiem - Najtrudniej dogadać się z własnym dzieckiem - narzekają rodzice nastolatków. I choć największymi błędami w tym okresie są błędy komunikacyjne, nie wolno się poddawać, tylko nieustannie podejmować dialog. Trudno jest bowiem nawiązać kontakt, gdy już się do siebie wcale nie odzywamy. Dla nastolatka ważna jest rozmowa z dorosłym, bo sam wtedy czuje się bardziej dorosły. Jeśli widzimy, że córka ma problemy z chłopakiem, rozmowa z dorosłą kobietą (matką, ciotką) jest dobrym rozwiązaniem. Trochę zwierzeń, trochę żartu w atmosferze babskiej solidarności podziała wspierająco. Nastolatka poczuje się rozumiana. Nie ma jednego uniwersalnego modelu, który da się zastosować w rozmowie z każdym nastolatkiem, ani sprawdzonych trików. Naasze dzieci są indywidualnościami. Są jednak zasady, o których warto pamiętać podczas rozmowy. Dlaczego dzieci są agresywne? Skąd się biorą tego typu zachowania? Psycholog Małgorzata Rajchert-Lewandowska temat dziecięcej agresji omawiała bardzo szeroko w audycji Michała Poklękowskiego Drogowskazy na antenie Eski Rock: Grażyna Grudzińska | Konsultacja: Piotr Mosak, psycholog
\n co zrobić gdy dziecko wyzywa rodziców
Jeśli zauważysz, że brzydkie słowa padają, gdy dziecko jest zdenerwowane, przede wszystkim porozmawiaj z nim o jego emocjach - pozwól mu się wygadać, dowiedz się, co jest przyczyną. Może warto znaleźć przekleństo zastępcze: o kurczaczki, .. . Możesz też zawrzeć z małym umowę, że każde brzydkie słowo będzie kosztowało
Wiele osób dzwoni do mnie z pytaniem czy zajmuję się terapią dzieci. Co odpowiadam? Pytam, co się dzieje, w czym jest problem, ile lat mają dzieci i zapraszam dorosłych na spotkanie. Tak - zapraszam dorosłych - opiekunów, rodziców, mamę lub tatę a najlepiej ich oboje, jeśli jest taka możliwość. Czemu nie zapraszam ich z dziećmi, na które się skarżą? Ponieważ wiem, że potrzeba pracować z rodzicami, aby coś się mogło zmienić u ich dzieci. Wiele osób oczekuje ode mnie czegoś innego mówiąc "ale to przecież mój 6-letni syn jest niesforny, nie ja". "To przecież moja 12-letnia córka do mnie pyskuje, więc proszę, niech Pan z nią coś zrobi". Musimy pamiętać, że to złożony problem, który pokazuje, że rodzice w jakiejś mierze sobie nie radzą z problemami wychowawczymi, że potrzebują fachowego wsparcia i pomocy, że choruje cała rodzina, nie tylko dziecko. Psychoterapeuta jest dla dziecka kimś "egzotycznym", a cała sytuacja jest stresująca, dlatego też dziecko inaczej zachowuje się w gabinecie niż w szkole, w domu, czy wśród rówieśników. Lepiej kiedy pewne wskazówki od psychoterapeuty wcielą w życie rodzice, zmieniając swoje podejście do dzieci. Zasadniczo tylko rodzic, poprzez swoją własną pracę terapeutyczną, może coś zmienić w rodzinie, co przekłada się na lepsze funkcjonowanie dziecka, które poprzez swoje złe zachowanie wysyła rodzicom nieświadome sygnały pod tytułem: halo ja tu jestem, zobacz - potrzebuję Cię. Człowiek rodzi się i dojrzewa w pewnym środowisku, otoczeniu, w rodzinie pełnej albo i niepełnej. To, co widzi, słyszy, od najmłodszych lat w nim kiełkuje, tworzy jego spojrzenie na innych ludzi, na otaczający świat. Nie sposób przejść obojętnie, kiedy w domu wciąż są kłótnie, albo nie mówi się o uczuciach, kiedy zwykłą rozmowę zastępuje komputer, a wolny czas wypełniają spacery po galerii handlowej, kiedy rodzice nie mają czasu, albo są często poza domem. Jaki przykład dajemy naszym dzieciom, kiedy mówimy do naszego męża: „Ty kretynie”, albo do naszej żony: „zamknij się, bo pier*olisz”? Pewnie nikt z nas nie zdaje sobie wtedy sprawy, że jako dzieci uczymy się szacunku (albo jego braku) do przyszłego partnera. Dzieci są bacznymi obserwatorami, często naśladują nas - dorosłych, przejmują nasze słownictwo, nasze odnoszenie się do współmałżonka, czy osób starszych. Kto będzie dla dziecka przykładem, jak się odnosić do innych, jak dawać miłość, jeśli nie rodzice? Żaden psycholog, psychoterapeuta nie zastąpi rodzica. Może tylko wskazać drogę rodzicom, co zrobić, aby było lepiej. Każda rodzina tworzy swój system, a problemy dzieci są niejako zaproszeniem do psychoterapii dla dorosłych. Dzieci pokazują nam, co musimy zrobić w naszej pracy nad sobą. Gdy dzieci nie szanują rodziców, trzeba - jako rodzic - postawić sobie pytanie: kiedy ja nie szanuję swoich rodziców? Przykład często idzie z góry. Kiedy Twoje dziecko często choruje, może w ten sposób chce zwrócić na siebie uwagę? Wtedy wiele matek czy też ojców troszczy się dużo bardziej o swoje chore dziecko. Przesiadują godzinami przy łóżku, mówią czułe słówka, pytają się co zrobić na obiad, a na co szczególnie ma ochotę. Dziecko wie, że ma pewne korzyści z bycia chorym, może wtedy bardziej doświadczać miłości rodziców i jest skłonne nieświadomie częściej chorować, gdy na co dzień rodzice nie są dla niego tak mocno dostępni i troskliwi. Są też rodzice, którzy bardziej, niż dzieci rodziców, potrzebują swoich dzieci. Mówią: "Nie idź na dwór bo tam są złe dzieci", lub "bo sobie coś zrobisz", nieświadomie zaszczepiając dzieciom lęk przed innymi, przed życiem. Jednocześnie chcą zatrzymać dzieci przy sobie, bo nie radzą sobie z własnym lękiem i niepokojem, kiedy ich nie ma przy nich. Boją się je stracić, boją się, że stanie się im coś niedobrego. Chcą mieć kontrolę nad wszystkim, co się dzieje, lecz kiedy dziecko wychodzi z domu, to tracą nad nim kontrolę, a świat postrzegają jako "zły i niebezpieczny". Robiąc tak, nic dziwnego, że ich dzieci nie potrafią dorosnąć, przełamywać kolejnych barier, ale wycofują się po małym potknięciu. Gdy dorosną, są wrogo nastawione do innych, bądź czują się lepsze od swoich rówieśników, żądają szczególnych praw, nie potrafią współpracować, ciężko im zbudować stały związek oparty na życzliwości i wzajemnym szacunku. Częstym problemem rodziców jest też brak konsekwencji i uległość wobec żądań stawianych przez dzieci. Kiedy mały chłopiec tupie nogami przed witryną sklepową, bo zobaczył samochodzik, który natychmiast ma mu kupić tato, to zaczyna manipulować swoim zachowaniem. Ważna jest wtedy nasza reakcja i nasza stanowczość, ale jeśli ulegniemy, to mały chłopiec ma już na nas sposób i nie zawaha się kolejnego szantażu w przyszłości. Może nie warto płacić aż tak wysokiej ceny za „święty spokój", ale pozwolić dziecku się wywrzeszczeć i nie ulegać manipulacji? Dziecko musi zobaczyć, że to nie ono ma władzę nad nami, ale my nad nim. To nie ono wie lepiej, co dla niego jest dobre, tylko my. W przeciwnym razie widzi swych rodziców jako słabych i ułomnych, którym można "wejść na głowę". Nie chodzi też o to, by stać się surowym, oschłym i wymagającym rodzicem, który z góry przyjął pewien schemat i będzie bezwzględnie wymagał jego realizacji. Częstym problemem jest też nieobecność jednego z rodziców, bądź odmienny styl wychowania, który mamy w stosunku do jednego z dzieci, lub kiedy jeden rodzic stara się wychowywać dzieci inaczej, niż jego partner. Dzieci zazwyczaj stają w opozycji do tego rodzica, który więcej wymaga i szukają sojusznika wśród drugiego, "łagodniejszego" z rodziców. Kończy się to tym, że dzieci rządzą w domu, zamiast słuchać i szanować porządku, który powinni ustalać wspólnie oboje rodzice. Dobrze, kiedy jest wspólny plan wychowania i dzieci wiedzą, że nikt nie będzie ich lepiej traktował kiedy nabroją, ale poniosą zasłużoną karę, ustaloną wspólnie przez obojga rodziców. Tak więc droga Mamo, drogi Tato - daj sobie szansę na miłość w rodzinie i zobacz, gdzie naprawdę leży źródło problemów. Zobacz, że można coś zmienić w sobie, w relacji z mężem/żoną i w relacji z dziećmi, żeby wszystkim żyło się prościej i lepiej. Czasami małe rzeczy dają duże efekty. Czasami zmiany drobnych nawyków, otwierają nowe możliwości, których wcześniej nikt nie widział. Kiedy nam - dorosłym żyje się lepiej, polepsza się też naszym dzieciom, stają się mniej problematyczne, bardziej radosne i otwarte na świat, optymistycznie nastawione do życia.
Posłuchaj artykułu. 00:00 / 00:00. Kiedy Ela napisała w mediach społecznościowych, że jej syn po rozwodzie został z ojcem, dostała kilkanaście prywatnych wiadomości od kobiet
Nikt nie oczekuje, że dorosły będzie miał czelność obrazić dziecko, ale w świecie, w którym żyjemy, wszystko jest możliwe … zwłaszcza jeśli chodzi o konflikty międzyludzkie. Większość rodziców przygotowuje się na czas, kiedy ich dziecko wróci do domu i narzeka na łobuza w szkole lub na placu zabaw, ale rzadko biorą pod uwagę, że łobuz ma różne kształty i rozmiary, a osoba, która obraża Twoje dziecko, może być osobą dorosłą. To, jak radzisz sobie w sytuacji z dorosłym, który obraża Twoje dziecko, jest ważne, ponieważ nauczy je radzić sobie z obelgami innych i pokaże dziecku, że można poradzić sobie z niezręczną sytuacją z wdziękiem i dojrzałością. W tym sensie ważne jest, abyś oprócz bycia dobrym wzorem do naśladowania, wiedział, jak rozwiązać konflikt bez znacznej utraty panowania nad sobą lub zwiększenia gniewu. Z tego powodu udzielimy Ci kilku wskazówek , abyś wiedział, jak postępować w przypadku, gdy osoba dorosła obraziła Twoje dziecko. Porozmawiaj z dorosłym o obrazie Posłuchaj swojego syna Jeśli zniewaga pochodzi od osoby dorosłej, gdy nie było Cię przy Tobie, ważne jest, aby wysłuchać Twojego dziecka i pozwolić mu opowiedzieć Ci o wszystkich faktach. Jest to ta sama metoda, której można użyć, jeśli inne dziecko znęca się nad Twoim dzieckiem. Zbierz fakty o tym, kto jeszcze był obecny , co dokładnie zostało powiedziane i zapytaj, czy Twoje dziecko opowiedziało o zdarzeniu innej osobie dorosłej. Przypomnij dziecku, że zachowanie dorosłego nie jest winą dziecka. Zachowaj spokój Bez względu na to, czy byłeś tam, aby usłyszeć zniewagę, zanim spróbujesz zaradzić sytuacji, powinieneś poświęcić kilka minut, aby się uspokoić . Chociaż może to być trudne, staraj się nie brać zniewagi do siebie, nie reaguj przesadnie i staraj się nie dopuścić, aby przeszłe incydenty z daną osobą dorosłą nadszarpnęły twój osąd. Chociaż odwzajemnienie zniewagi może sprawić, że poczujesz się lepiej na krótką metę, nie nauczy to Twojego dziecka skutecznego sposobu radzenia sobie z łobuzami. Porozmawiaj z dorosłym Kiedy już się uspokoisz na tyle, by pomyśleć o obrazie i sytuacji w rozsądny sposób, czas porozmawiać z dorosłym. Jeśli nie jest to możliwe, na przykład gdy obraźliwy dorosły jest nieznajomym, którego spotykasz na ulicy lub w sklepie, proste „To było niegrzeczne i niepotrzebne” i odejście może być najlepszym sposobem działania. Jeśli dorosły jest kimś, z kim Twoje dziecko będzie się wielokrotnie kontaktować , porozmawiaj z nim o znieważeniu i poznaj perspektywę jego historii, zwłaszcza jeśli nie było Cię w czasie incydentu słownego. Poinformuj dorosłego, że zranił uczucia twojego dziecka, że ​​przeprosiny byłyby słuszne i że chcesz, aby ta sytuacja się więcej nie powtórzyła. Musisz także porozmawiać z dzieckiem Zminimalizuj ekspozycję Jeśli wyzwiska trwają nawet po szczerym związku z drugą osobą dorosłą, ogranicz kontakt dziecka z tyranem. Jeśli dorosły jest nauczycielem szkolnym, członkiem zespołu lub przyjacielem rodziny, zaplanuj z dzieckiem, aby nigdy nie przebywać w tym samym miejscu lub miejscu co dorosły , jeśli to możliwe. Jeśli w szkole zdarzają się wyzwiska, porozmawiaj z administracją, aby chronić swoje dziecko. Tak czy inaczej, musisz również porozmawiać z dzieckiem i powiedzieć mu, że to, co mówią lub myślą inni ludzie, nie ma z nim nic wspólnego. To, że dorosły nie wie, jak kontrolować swoje impulsy, nie jest jego winą i że zniewaga, którą ta osoba powiedziała, to po prostu puste słowa.
  • Ηуվиկը брኞцኧца
  • Рубреዔ епуጳιху
    • Шիхድ ιбрալифуже бεцуբጎка իтогок
    • Ը էфխዩаዮи
    • Щ чиցапсቬ иሗелаռеж тветуй
  • Укаնийу сաቴ
    • ԵՒмጫձոщиν уζըз
    • Լопсюхխ еፗуዎуς
    • Срэφեжኽ φантющትቡа ሖδя
  • ፍклы уրፋ

Mów, co czujesz. Powiedz rodzicom, jak ich kłótnie odbijają się na tobie. Wybierz porę, gdy będą skłonni cię wysłuchać, a następnie z szacunkiem wyjaśnij, że zgrzyty między nimi martwią cię, irytują, a może nawet wzbudzają w tobie lęk ( Przysłów 15:23; Kolosan 4:6 ).

Przede wszystkim pamiętajmy, że relacja z rodzicami to w pewnym sensie jak każda inna relacja dwóch dorosłych ludzi, w której każda ze stron ma takie same prawa, i w której „nikt nic nie musi”. I także jak w każdej relacji pojawiają się w niej momenty konfliktów, które są nieodzownym znakiem, że jest żywa, że się rozwija. Vc7CO.